Rym. Amal 50 hadoŭ tamu vydaviectva «Znič», zasnavanaje ŭ Viečnym horadzie biełaruskimi emihrantami, vydaje hruntoŭnuju tvorčuju pracu ksiandza Piatra Tatarynoviča — biełaruski pierakład adnaho z najpapularniejšych ramanaŭ H. Siankieviča «Quo Vadis». Pracu, jakoju syn Paleskich puščaŭ chacieŭ dasiahnuć zamirennia svajich dumak ab radzimie z adčuvanniami žyccia emihranta, «svajho siarod čužych»… Čamu mienavita «Quo Vadis»?
Badaj, histaryčny raman ab karotkim pieryjadzie pradčuvannia razvału vialikaj Rymskaj impieryi — heta raman nie tolki z rymskaj historyi; histaryčny raman ab pieršych krokach nikim nie pryznavanych «niefarmalnych supołak» chryscijan — heta raman nie tolki z historyi chryscijanstva.
Inicyjatary pieršaha biełaruskaha (Rym, 1956) vydannia nievypadkova zaznačyli ŭ redakcyjnaj pradmovie: «Čamu spamiž hetulki inšych piakučych litaraturnych nieabchodnasciaŭ my vybrali imienna hetuju? Šmat złažyłasia na heta matyvaŭ dy impieratyvaŭ, ale ŭspomnim tolki ab najhałaŭniejšym, ab toj udarajučaj anałahičnasci, a praz toje j aktualnasci dy pavučalnasci jejnaj uzrušlivaj epizodyki da sianniašnich, u mnohim tak padobnych, padziejaŭ».
Pilnaje serca adčuje, što pavučalnasć hetaj epizodyki ŭ našyja dni nie tolki nie asłabieła, ale vyjaviłasia jašče bolš vyrazna. A toje, što nad biełaruskim pierakładam ramana pracavaŭ katalicki sviatar — Piotr Tatarynovič, pakinuła i peŭny histaryčny adbitak. Uziać choć by fakt, što biełaruskaje rymskaje vydannie hetaha svieckaha tvoru — adno z niešmatlikich u sviecie, vypuščanych pad aficyjnym hryfam «Z dazvołu Duchoŭnych Uładaŭ», što robić knihu ŭ peŭnym sensie bolš važkim arhumientam dla tych, chto šukaje razumiennia chryscijanskaje marali. I razam z tym biełaruski pierakład ničym nie abmiežavany ŭ paraŭnanni z inšymi viadomymi tekstami hetaha vydatnaha tvora mastackaj litaratury, i pierš za ŭsio ŭ paraŭnanni z aryhinałam.
Adnym słovam, prełat Piotr Tatarynovič zrabiŭ cudoŭny padarunak usim biełarusam — i katolikam, i pravasłaŭnym, i atejistam… — daniosšy da ich tvor susvietnaj kłasiki na rodnaj movie. Dy voś biada — amal 50 hadoŭ dostup da plonu hetaj tvorčaj pracy mieli ŭsie biełarusy, akramia tych, što žyli ŭ samoj Biełarusi: raskidanaja pa sviecie biełaruskaja dyjaspara ŭ Italiji i Niamieččynie, Vialikabrytaniji i Bielhiji, Arhientynie i Aŭstraliji… dobra i daŭno viedaje hety zhrabny bieły tomik z askietyčnaj dvuchkolernaj azdobaj, u jakuju ŭklučana vyjava staražytnych rumoviščaŭ. Paspieli ŭžo skončycca j sprečki vakoł vartasciaŭ dy niedachopaŭ biełaruskaha pierakładu. Ale tut takaja znakamitaja praca dahetul była nieviadomaja zusim.
Mnie asabista daviałosia paznajomicca z knihaj u 1990 hodzie, kali tvorčyja sciažynki zaviali mianie ŭ dalokuju Kanadu. Bolš taho, taroncki biełaruski piśmiennik Kastuś Akuła prezientavaŭ mnie sapraŭdny rarytet — tomik z aŭtohrafam samoha pierakładčyka. Jahonaj rukoju na pažoŭkłaj ad času papiery frontyspisa nakreslena: «Vielmi pavažanamu i darahomu spadaru Kastusiu Akułu na adudziačnuju pamiatku. P. Tatarynovič».
Kastuś Akuła kazaŭ tady: «Žyccio nie viečnaje, tamu nie chaču, kab hety relikt prapaŭ razam sa mnoju. U vas, josć nadzieja, užo nie prapadzie».
Tak, užo nie prapadzie. A byli ž časiny, kali padobnyja knihi pilna vyłoŭlivalisia sietkami mytnych cerbieraŭ savieckaj sistemy. Zrazumieła, tabu było nakładziena nie na susvietnuju kłasiku, a na pracu, zroblenuju biełaruskimi emihrantami, jakaja jaŭna zaminała praviadzienniu savieckaj tak zvanaj «internacyjanalnaj» palityki. Dyj sami asoby emihranckich dziejačaŭ byli achutany złaviesnaj sietkaj plotak i domysłaŭ.
A što ž u sapraŭdnasci?
Zviestak pra ksiandza P. Tatarynoviča da nas dajšło niašmat (naradziŭsia ŭ 1896 hodzie ŭ vioscy Hajnin na hierajičnaj Słuččynie, u 1919 hodzie vysviačany na sviatara łacinskaha abradu, na miažy 40 — 50-ch hadoŭ plonna dziejničaje ŭ Rymie na nivie stvarennia biełaruskaj prahramy «Radyjo Vatykan», u 60-ch hadoch pad psieŭdanimam V. Karasievič zjaŭlajucca jahonyja histaryčnyja artykuły ŭ čykahskim navukovym biełaruskim časopisie ‘’Litva’’, pamior u Rymie ŭ 1978 hodzie), ale ŭsie jany sviedčać ab pałymianym patryjocie, hałoŭnaja dumka jakoha była pra Biełaruś. Ci nie pierakanaŭčaje sviedčannie pamknienniaŭ ščyraha serca — i biełaruski pierakład hetaha susvietnaviadomaha ramanu.
Treba skazać, što praca ksiandza P. Tatarynoviča vyjšła ŭ sviet krychu niezvyčajna — pa-biełarusku, ale nie kiryličnym šryftam, a łaciničnym.
Niezvyčajna dla nas, ale zvyčajna dla tych, chto vychoŭvaŭsia na dvuchvaryjantnaj «Našaj nivie», chto čytaŭ vydavanyja i kiryličnym, i łaciničnym šryftam tvory F. Bahuševiča, Ja. Kołasa… I biełaruski «Quo Vadis» vyjšaŭ łacinkaj nie tamu, što ŭ Rymie nie znajšłosia kiryličnaj drukarni (tam navat u svoj čas vydavaŭsia kirylicaj časopis «Chryscijanskija naviny»), a tamu, što tak apracavaŭ knihu pierakładčyk, jakomu łacinka była bližejšaja. Piotr Tatarynovič i svoj pierakład «Bibliji» dy navat zhadany vyšej aŭtohraf pisaŭ łacinkaju.
Kab prapanavać pracu ksiandza P. Tatarynoviča ajčynnamu masavamu čytaču, daviałosia ŭsio ž zrabić translitaracyju teksta. U vyniku sučasnaj moŭnaj palityki łacinka istotna była adsunuta ad masavaha čytača, tamu padobnyja raniejšyja vydanni zachoŭvajucca ciapier chiba jak admiety času i, mabyć, sa spadzievaj, što intelekt adukavanaha biełarusa kali-niebudź vierniecca da svabodnaha vałodannia abodvuma varyjantami hrafičnaha afarmlennia našaje movy.
Treba chiba zaznačyć, što translitaracyja rabiłasia biez interviencyi ŭ stylistyčnuju stychiju pierakładčyka. Adno, što adčuła zmieny, — heta hramatyka, bo łacinka pavodle normaŭ B. Taraškieviča transfarmavałasia ŭ kirylicu nie «taraškievickuju».
Prapanujemaje vydannie rychtavałasia z ulikam bytujučych ciapier normaŭ pravapisu: heta i hrafična nie vyjaŭlenaja miakkasć zyčnych (nie žyćcio, paćviardžeńnie, a žyccio, pacviardžennie), i inšaja forma dapasavannia raznastajnych moŭnych marfiem (pa-dobramu, byŭ by zamiest padobramu, byŭby).
Razam z tym treba zaznačyć, što ŭ biełaruskim tekscie Tatarynoviča niaredka sustrakajucca vidočnyja pałanizmy, rusizmy (evientualna, bystrejšaja, zysk). Dziela zachavannia stylistyki aŭtara my pakidali ich, ale ŭ vypadkach, kali jon užyvaje pobač z barbaryzmami i słovy istavietna biełaruskija, zachoŭvajučy styl, my rabili ŭščylniennie biełaruskaj stychiji za košt arsienału vyjaŭlenčych srodkaŭ samoha pierakładčyka (skažam, u bolšasci vypadkaŭ, choć nie ŭva ŭsich , bystrejšaja zamieniena na chutčejšuju).
Tak što Tatarynovičava praca ŭ hetym vydanni zastałasia pracaj mienavita Tatarynoviča, u jakoj paŭstaje vyrazna admietnaja biełaruskaja moŭnaja stychija. Zrazumieła, možna było b zrabić daskanała biassprečny pierakład, i taki mo jašče zjavicca na biełaruskich knižnych dalahladach, jak zjaŭlalisia pa-biełarusku «Pan Tadevuš» A. Mickieviča (u dvuch poŭnych pierakładach), «Piesnia pra zubra» M. Husoŭskaha (u troch pierakładach), «Hamlet» U. Šekspira (u dvuch pierakładach) i h.d. Ale ciapierašni vychad u sviet pracy mienavita hetaj razam z padstavami dla sprečak niasie ŭ sabie i proćmu adkrycciaŭ, cełuju skarbonku moŭnych pierlinaŭ, jakija biez P. Tatarynoviča mahli b prosta zhubicca, zbiedniŭšy naš intelektualny patencyjał.
Skažam, słova charavod, akazvajecca, nie abaviazkova patrabuje zamieny na karahod, bo pa-biełarusku moža abaznačać zusim inšaje paniaccie — kiraŭnik choru, dyryžor. A voś jašče jaskravy prykład: zdavałasia, užo zusim tryvała prapisalisia ŭ biełaruskaj movie, asabliva cieraz presu, takija ŭvarvancy-čužyncy, jak miaduza, vustryca, bachrama. Navat kalkavannie ich adbyvajecca samym barbarskim sposabam — biez istotnych adaptacyjaŭ u našaj movie. P. Tatarynovič ža znachodzić sapraŭdnyja dyjamienty, jakija zusim nie patrabujuć dla biełarusa čužynskich zapazyčanniaŭ: miaduzu jon nazyvaje krasamoŭnym słovam lampryska, dla vustrycy adšukaŭ vyrazny biełaruski adpaviednik astryha, a niapeŭnaja ŭ našaj movie bachrama ŭ jaho pryhoža nazyvajecca frendzlami.
Mova P. Tatarynoviča, niahledziačy na prysutnasć peŭnaj doli varvaryzmaŭ (ci barbaryzmaŭ), niasie ŭ sabie nie tolki frahmientarnaje adčuvannie istavietnaj biełaruskasci ŭ asobnych udałych słovach, ale i vyjaŭlaje cełuju strukturu, navat sistemu struktur, chaj sabie novuju, tatarynovickuju, ale hłyboka biełaruskuju. Da prykładu, jon nie skaža «zakachany ŭ Kresydu», robiačy z biełaruskich słovaŭ rasiejskija moŭnyja kanstrukcyi, a šukaje niepaŭtornaha hučannia pa-biełarusku ŭsiaho paniaccia, i žyvaja moŭnaja praktyka padkazvaje jamu — «zakachany ŭ Kresydzie». Navat viadomyja ŭžo ŭ praktycy biełaruskaj movy paniacci ŭ Tatarynoviča znachodziać novyja formy vyjaŭlennia: skažam, pra pavažnuju, miernuju hutarku adnaho z piersanažaŭ ramanu jon zaznačaje, što toj «havaryŭ zpavahu», a «narožny dom» u jaho — heta zusim nie abdrukoŭka ad naružnaha, vonkavaha, a prosta dom, jaki stajić na rahu vulicy. Kali čałaviek straciŭ prytomnasć, a jaho sprabujuć viarnuć da žyccia, dyk nasampierš prybiahaje ŭ hołaŭ najmiennie hetamu — aprytomlivać. Tatarynovič ža nie jdzie miechaničnym kanstruktyvisckim šlacham, znachodziačy žyvoje słova čulić.
Kali znoŭ ža zviarnuć uvahu na barbaryzmy ŭ leksicy pierakładu P. Tatarynoviča, dyk nielha nie adznačyć vidočnaje imkniennie biełarusizavać tyja čužarodnyja zapazyčanni, z-za čaho časam paŭstajuć cikavyja i vyraznyja nieałahizmy. Skažam, polskaje na razie (u hety momant, pakul) u jaho pieratvaryłasia ŭ biełaruskaje naraz. I heta, badaj, bolš naturalna ŭžyvajecca ŭ strukturu biełaruskaje movy, čym hruvastkaja šmatsłoŭnasć u hety momant. Naprykład: «Naraz ustaŭ, skinuŭ z siabie tohu…»
Pa ščyrasci, harmaničnasć struktury movy P. Tatarynoviča nastolki mocna ŭpłyvaje na čytača, što, prynamsi, u mianie asabista, trojčy pračytaŭšaha hetuju knihu, užo nie pavierniecca jazyk siadravy dzień nazvać zvykła chałodnym, pasierbaŭ — pasynkami, pažohu — abpalenym materyjałam. Navat kali davodzicca klascisia ŭsimi sviatymi, ja skažu prosta, pa-tatarynovicku: «Na ŭsich sviatych!»
Asobna treba zviarnuć uvahu na toje ŭ movie pierakładčyka, što pierakładu nie padlahaje: na imiony i nazvy. U hetym pytanni i ŭ sviecie nie vypracavana adzinaj pazicyi.
Asablivuju ciažkasć składajuć staražytnahreckija j staražytnarymskija imiony.
Skažam, biełaruski pierakładčyk-elinist Jan Piatroŭski, što žyvie na Fłarydzie, užyvaje formy Sakrates, Pratahoras, Parmenides. Hetyja imiony sustrakajucca i ŭ «Quo Vadis», ale hučać užo inačaj: Sakrat, Pratahor, Parmenid. U kaho tut pamyłka?
Cikava, što pa vychadzie biełaruskich pierakładaŭ Jana Piatroŭskaha pryhadany vyšej piśmiennik Kastuś Akuła adhuknuŭsia navat epihramaj:
…Adzin naš doktar-teałoh
Pastanavić nijak nie moh:
Pisać Sakrates? Sakratus?
Ludziej zahnaŭ tym u kanfuz…
I choć epihrama taja nie biespadstaŭnaja, naŭrad ci pytannie treba stavić hetak kateharyčna. U hetaj knizie čytač taksama sustrenie piersanažy, jakich nazyvajuć to Chiłon Chiłanid — to Chiłon Chiłanides, to Senecyj — to Senecyjon, jakoha pry tym treba nie zbłytać z Senekam. Mo i Tatarynovič «pastanavić nijak nie moh»? Dy naŭrad ci treba tut šukać uniformaŭ dy abvinavačvać u pamyłkovasci. Bo j sami hieroji ramanu abmiarkoŭvajuć hetyja prablemy, turbujučysia, čamu Rymskaja impieryja dazvalaje hrekam pierajnačvać rymskija imiony… Dyk što dzivicca, kali Hierakł praz Hieraklesa lohka stanovicca Hierkulesam? Rymskaja impieryja žyła šmatmoŭjem, nabližanym da trasianki, čym i tłumačacca roznačytanni ŭ tekscie ramanu, da vyjaŭlennia jakich imknuŭsia jaŭna nie kožny pierakładčyk. Mimavoli ci sviadoma ŭ pierakładzie Tatarynoviča adbiłasia realnaja moŭnaja situacyja staražytnaha Rymu, jaki pastupova straciŭ nie tolki svajo svietaŭładstva, ale i svaju movu.
Nu a takija razychodžanni ŭ napisanni nazvaŭ, jak Hišpanija — Ispanija, scyty — skify i h. d., vyklikany paprostu subjektyvizmam kožnaha narodu ŭ asensavanni peŭnych hukavych spałučenniaŭ dy jašče ŭ roznaj hrafičnaj afarboŭcy, dzie adzinstva apryjory nie moža być. Varta zaznačyć chiba, što ŭ vybary adpaviednych varyjantaŭ z hetaha šyrokaha spiektru P. Tatarynovič spyniŭsia na tych, jakija najbolš blizka adpaviadajuć fanietycy biełaruskaj movy.
Takim čynam, pierad čytačom kniha, jakaja zjaŭlajecca skarbam šmatkrotna pamnožanaj kaštoŭnasci: jana bo znajomić z skarbam susvietnaj litaratury, demanstruje moc tvorčaj skarbonki našaj nacyjanalnaj dyjaspary ŭ sviecie, pašyraje skarbnicu našaha histaryčnaha svietaŭjaŭlennia i farmuje heta srodkami, jakija ŭzbahačajuć naš nacyjanalny moŭny skarb. Biełarusy razam z usim svietam sviatkujuć jubileji hetaha skarbu — dziesiacihoddzi, stahoddzi, tysiačahoddzi… ale dałučajucca da jaho ŭpieršyniu šyrokaj aŭdytoryjaj. Dyk dałučajmasia!
Vitaŭt MARTYNIENKA