Od tłumacza

Większość utworów wymienionych przez Johna Varleya została w Polsce przetłumaczona, ale… niektóre ukazały się kilkadziesiąt lat temu w czasopismach i nie funkcjonują w świadomości polskiego fandomu, w innych przypadkach polski tytuł nie pasowałby do treści rozdziału (przekład jest wyborem jednej z możliwości). Dlatego tłumacz pozwolił sobie na tytułowanie rozdziałów zgodnie ze swoim najlepszym rozeznaniem. Behold the Man to, oczywiście, „Ecce homo”, słowa Piłata okazującego tłumowi Chrystusa, obok „Quo vadis?” najbardziej znane spadkobiercom kultury chrześcijańskiej w brzmieniu łacińskim. Dlatego nie zatytułowałem tego rozdziału „I ujrzeli człowieka” ani „Spójrzcie na tego faceta”, czy „To jest ten gość, o którym wam mówiłem”, choć bez kontekstu kulturowego byłoby to formalnie możliwe.

Przed laty tłumaczyłem dla miesięcznika „Problemy” opowiadanie „Porwanie”, zawierające pomysł późniejszej powieści. Pisarze science fiction często wykorzystują udane opowiadania jako rozdziały powieści, po pierwsze dlatego, że dobre pomysły są na wagę złota, a po drugie, bo przyjemnie jest sprzedać tę samą rzecz powtórnie. Ku żalowi tłumacza Varley nie uległ tej pokusie i scenę porwania przerobił gruntownie, osadzając ją w szerszym kontekście powieści.


Lech Jęczmyk

Загрузка...