proszę poświęć chwilę aby zamknąć oczy, otworzyć swoje serce i poczuć miłość, która płynie z Twojego serca.
Pragnę, byś razem ze mną, mając moje słowa w swym umyśle i sercu, odczuł bardzo mocną wspólnotę miłości. Razem odprawimy bardzo szczególną modlitwę, aby przeżyć komunię z naszym Stwórcą.
Skup swoją uwagę na płucach, tak jak gdyby istniały tylko one. Poczuj przyjemność, kiedy napełniają się, by zaspokoić największą ludzką potrzebę – oddychanie.
Weź głęboki oddech i poczuj jak powietrze wypełnia Twoje płuca. Poczuj, że powietrze to czysta miłość. Zauważ związek pomiędzy powietrzem a płucami, związek miłości. Wypełnij je powietrzem, aż poczujesz, że Twoje ciało chce zrobić wydech. Wtedy wypuść powietrze i znowu odczuj przyjemność. Kiedy zaspokajamy potrzeby naszego ciała, daje nam ono przyjemność. Oddychanie daje nam wiele przyjemności i wystarczy, by być zawsze szczęśliwym i cieszyć się życiem. Samo bycie żywym wystarczy. Poczuj przyjemność bycia żywym, przyjemność uczucia miłości…
Dziś, Stworzycielu Wszechświata prosimy Cię, byś przyszedł do nas i złączył się z nami w komunii miłości. Wiemy, że Twoim prawdziwym imieniem jest Miłość i że komunia z Tobą oznacza dzielenie tej samej wibracji, tej samej obecności, którą Ty jesteś, ponieważ Ty jesteś jedyną rzeczą, która istnieje we wszechświecie.
Dziś pomóż nam być jak Ty, kochać życie, być życiem, być miłością. Pomóż nam kochać tak jak Ty kochasz, bez warunków, oczekiwań, obowiązków, osądu. Pomóż nam kochać i akceptować siebie bez osądu, ponieważ gdy siebie osądzamy, znajdujemy w sobie winę i potrzebujemy ukarania.
Pomóż nam kochać bezwarunkowo wszystko, co stwarzasz, szczególnie innych ludzi. Szczególnie tych wokół nas, wszystkich naszych krewnych i tych, których tak bardzo staramy się kochać. Ponieważ gdy ich odrzucamy, odrzucamy siebie, a kiedy odrzucamy siebie, odrzucamy Ciebie.
Pomóż nam kochać bezwarunkowo innych – takimi, jakimi są. Pomóż nam zaakceptować ich takimi jakimi są, bez osądzania, ponieważ kiedy ich osądzamy, znajdujemy w nich winę i czujemy potrzebę ukarania ich.
Dziś oczyść nasze serca z wszelkiej emocjonalnej trucizny, którą w sobie mamy, wyzwól nasze umysły od wszelkiego osądu tak, byśmy mógł żyć w doskonałym spokoju i doskonałej miłości.
Dzisiaj jest wyjątkowy dzień. Dziś ponownie otwieramy nasze serca by kochać i móc powiedzieć sobie nawzajem: “kocham Cię", bez strachu, z pełną świadomością. Dziś ofiarowujemy siebie Tobie. Przyjdź do nas, użyj naszych głosów, oczu, rąk i serc, by dzielić nas samych w komunii miłości ze wszystkimi. Dziś Stworzycielu, pomóż nam być takimi, jakim Ty jesteś. Dziękujemy Ci za wszystko, co otrzymamy tego dnia, szczególnie za wolność, by być tymi, którymi naprawdę jesteśmy. Amen.
Podzielimy się wspólnie pięknym snem – snem, że zawsze będziesz mieć w sobie miłość. W tym śnie jesteś w samym środku pięknego, ciepłego, słonecznego dnia. Słyszysz ptaki, wiatr i strumyk. Idziesz w kierunku strumienia. Na jego brzegu siedzi pogrążony w medytacji stary człowiek a Ty dostrzegasz, że z jego głowy bije piękne, wielobarwne światło. Starasz się nie burzyć jego spokoju, ale on zauważa Twą obecność i otwiera oczy. Ma ten rodzaj oczu, które są pełne miłości i uśmiecha się promiennie. Pytasz go, jak to możliwe, że z jego głowy bije owo piękne światło. Pytasz go, czy mógłby nauczyć Cię tego, co robi. A on odpowiada, że wiele, wiele lat temu zadał to samo pytanie swemu nauczycielowi.
Stary człowiek zaczyna opowiadać Ci swą historię: “mój nauczyciel otworzył swą pierś i wyjął z mej serce, a ze swego serca wyjął piękny płomień. Potem otworzył moją pierś, otworzył moje serce i włożył ten mały płomień do środka. Włożył moje serce z powrotem do piersi, a gdy tylko moje serce znalazło się w mojej piersi, poczułem głęboką miłość, ponieważ płomień, który włożył do mojego serca, to była jego własna miłość."
“Płomień ten rósł w moim sercu i przemienił się w olbrzymi, olbrzymi pożar – pożar, który me spala, ale oczyszcza wszystko, czego dotknie, l ogień ten dotknął każdej komórki mego ciała i komórki mego dala kochały mnie z wzajemnością. Stałem się jednym z moim ciałem, lecz moja miłość rosła nadal. Ogień ten dotknął każdej emocji mego umysłu a wszystkie emocje przekształciły się w silną i głęboką miłość, l kochałem siebie, absolutnie i bezwarunkowo."
“Jednak ogień palił się nadal i poczułem potrzebę podzielenia się moją miłością. Postanowiłem przekazać małą cząstkę mojej miłości każdemu drzewu, a drzewa odwzajemniły moją. miłość i stałem się jednym z drzewami, lecz moja miłość nie ustawała, wzrastała nadal. Przekazałem cząstkę mej miłości każdemu kwiatu, trawie, ziemi, a one odwzajemniły moją miłość i staliśmy się jednym. A moja miłość rosła, by ukochać każde zwierzę na tym świecie. One odpowiedziały na mą miłość i tez mnie ukochały i staliśmy się jednym. A moja miłość wciąż rosła i rosła."
“Włożyłem cząstkę mej miłości w każdy kryształ, każdy kamień na ziemi, w kurz, metale a one odwzajemniły mą miłość i stałem się jednym z ziemią. I wtedy postanowiłem przekazać moją miłość wodzie – oceanom, rzekom, deszczom i śniegom. A one odwzajemniły moją miłość, i staliśmy się jednym. A moja miłość nadal wzrastała. Postanowiłem przekazać moją miłość powietrzu, wiatrowi. Poczułem silną komunię z ziemią, wiatrem, oceanami, naturą, a moja miłość ciągle rosła."
“Zwróciłem swą głowę ku niebu, słońcu, gwiazdom i przekazałem cząstkę mej miłości każdej gwieździe, księżycowi i słońcu a one odwzajemniły moją miłość. I stałem się jednym z księżycem, słońcem i gwiazdami, a moja miłość wciąż rosła i rosła. I włożyłem cząstkę mej miłości w każdego człowieka i stałem się jednym z całą ludzkością. Gdziekolwiek pójdę, kogokolwiek spotkam, widzę siebie w jego oczach, ponieważ jestem częścią, wszystkiego, ponieważ kocham."
I wtedy stary człowiek otworzy swą pierś i wyjmie z niej swoje serce, w którego wnętrzu będzie się palił piękny płomień i włoży ten płomień w Twoje serce. I teraz ta miłość będzie wzrastać w Tobie. Teraz Ty jesteś jednym z wiatrem, wodą, gwiazdami, całą naturą, wszystkimi zwierzętami i ludźmi. Czujesz ciepło i światło emanujące z płomienia w Twoim sercu. Z Twojej głowy bije piękne, wielobarwne światło. Promieniujesz blaskiem miłości i modlisz się:
Dzięki Ci, Stworzycielu Wszechświata za dar życia, którym mnie obdarzyłeś. Dzięki Ci za to, że dałeś mi wszystko, czego kiedykolwiek naprawdę potrzebowałem. Dzięki Ci za możliwość doświadczenia tego pięknego ciała i cudownego umysłu. Dzięki Ci za to, że mieszkasz we mnie wraz z całą Twą miłością, z Twoim czystym i bezgranicznym duchem, Twoim ciepłym i promieniującym światłem.
Dzięki Ci za używanie moich słów, moich oczu, mego serca do dzielenia się miłością, gdziekolwiek pójdę. Kocham Cię takim, jakim jesteś a ponieważ jestem Twoim dziełem, kocham siebie takim jakim jestem. Pomóż mi zachować miłość i pokój w moim sercu i uczynić z tej miłości nową drogę życia tak, abym mógł żyć w miłości po kres moich dni. Amen.