Zapewne od starożytnego „uniforme”.
Wyraz ten zachował się u nas tylko w postaci poetyckiej metafory: skład chemiczny tej substancji jest nieznany.
Mowa oczywiście nie o katechizmie „Zakonu Bożego” starożytnych, ale o prawie Państwa Jedynego.
Muszę się przyznać, że dokładne znaczenie tego uśmiechu ustaliłem dopiero po wielu dniach, po brzegi pełnych wydarzeń najprzedziwniejszych i najzupełniej niespodziewanych.
Działo się to dawno, w III wieku po Dekalogu.