Nauczyciel prosi: mów nam o nauczaniu.
A on odpowiedział:
Żaden człowiek nie zdoła nam odkryć nic ponad to, co już w nas żyje,
na wpół uśpione w brzasku naszego poznania.
Mistrz, który kroczy w cieniu świątyni, wpośród uczniów swoich,
nie przekazuje im swej mądrości, a tylko wiarę i serdeczność swoją.
Jeśli posiada mądrość prawdziwą, nie zaprasza nas w jej chram,
lecz prowadzi nas ku wrotom naszej własnej duszy.
Astronom może nam mówić o swym pojmowaniu przestrzeni,
ale nie zdoła dać nam swego rozumienia.
Muzyk może nam śpiewać o rytmie, którym wibrują przestwory,
ale nie jest w stanie obdarzyć nas słuchem, aby ten rytm uchwycić,
ani głosem aby go odtworzyć.
A człowiek biegły w nauce liczb, może nas uczyć o dziedzinie ciężaru i miary, ale nie potrafi wziąć nas ze sobą w ów świat.
Bowiem wizja jednego człowieka nie może swych skrzydeł użyczyć drugiemu.
I jak każdego z nas oddzielnie zna Bóg, tak każdy musi też być sam w swoim poznawaniu Boga i sam zgłębiać tajemnice ziemi.