Robert Silverberg Stochastyk

To zdumiewające, że nauka, której początek dały rozważania wokół gry przypadku, stała się obecnie najważniejszym przedmiotem ludzkiej wiedzy… Wszystkie najistotniejsze pytania tyczące życia wiążą się z problemami prawdopodobieństwa.

Pierre Simon de Laplace

Theorie Analytique des Probabilites


Gdy człowiek nauczy się widzieć, odkrywa, że jest samotny w świecie głupoty.

Carlos Castaneda

A Separate Reality

l

Rodzimy się przypadkowo w czysto losowym wszechświecie. Życie nasze determinuje całkowicie przypadkowa kombinacja genów. Cokolwiek się dzieje, dzieje się przez przypadek. Pojęcia skutku i przyczyny są fałszywe. Istnieją jedynie złudne przyczyny prowadzące do pozornych skutków. Ponieważ tak naprawdę nic z niczego nie wynika, pływamy co dnia w morzach chaosu. Niczego nie można bowiem przewidzieć, nawet zdarzeń najbliższej, bezpośredniej przyszłości.

Wierzycie w to?

Jeżeli tak, to żal mi was, bo prowadzicie z pewnością zimne, przerażające i ponure życie.

I ja wierzyłem kiedyś w podobne rzeczy, gdy miałem mniej więcej siedemnaście lat, a świat wydawał mi się nieprzyjazny i niezrozumiały. Wierzyłem, że wszechświat jest jakąś gigantyczną grą w kości, grą bez celu i bez zasad, do której my, głupi śmiertelnicy, usiłujemy wprowadzić pocieszające pojęcie przyczynowości, by chronić swój chwiejny i kruchy zdrowy rozsądek. Wydawało mi się, że mamy szczęście, jeżeli w owym kapryśnym i przypadkowym kosmosie udaje nam się po prostu przetrwać kolejne godziny, nie mówiąc już o latach, albowiem w każdej chwili, bez ostrzeżenia i bez przyczyny, Słońce może się stać nową, a Ziemia zmienić się w ogromną kluchę wazeliny. Wiara i dobre uczynki są niewystarczające, ba, wręcz nieistotne; wszystko może się przytrafić każdemu w każdym momencie. A zatem żyjcie chwilą i nie przejmujcie się jutrem, ponieważ jutro nie przejmuje się wami.

Wielce cynicznie i wielce młodzieńczo brzmi ta filozofia. Młodzieńczy cynizm to przede wszystkim obrona przed strachem. Przypuszczam, że w miarę jak doroślałem, świat zdawał mi się coraz mniej przerażający, a ja stawałem się coraz mniej cyniczny. Odzyskałem nieco dziecięcej niewinności i jak każde dziecko zaakceptowałem pojęcie przyczynowości. Popchnijcie niemowlaka, a upadnie. Przyczyna i skutek. Nie podlewajcie przez tydzień begonii, a zacznie usychać. Przyczyna i skutek. Kopnijcie mocno piłkę, a poszybuje w powietrze. Przyczyna i skutek, przyczyna i skutek. Uznałem, że wszechświat może jest bezcelowy, ale nie pozbawiony zasad. W ten sposób uczyniłem pierwsze kroki na drodze wiodącej ku mojej karierze zawodowej, a stamtąd ku polityce i dalej, ku naukom wszechwidzącego Martina Carvajala, owego tajemniczego i udręczonego człowieka, spoczywającego obecnie w spokoju, którego tak bardzo się lękał. To właśnie Carvajal doprowadził mnie do tego miejsca w czasie i przestrzeni, które zajmuję dzisiaj.

Загрузка...