Rozdział 22

Luke walił we frontowe drzwi domu Jess; był zdyszany, bo biegł całą drogę od przystanku autobusowe-go na Main Street less uchyliła drzwi, nie zdejmując łańcucha, i spojrzała na niego.

– Jess! Musimy.

– Nie mogę teraz rozmawiać – przerwała mu Jess. – Muszę…

– Słuchaj, wiem, że jesteście na mnie złe – przerwał jej. – Uważacie mnie za palanta i macie rację. Ale musimy jak najszybciej ostrzec Eve. Mal jest demonem!

– Co?! – wykrzyknęła Jess.

– To Mal! Mal jest demonem. A chyba Eve właśnie jest u niego na kolacji – ciągnął zdesperowany Luke. – Słyszałem rano, jak się umawiali. Nie żebym podsłuchiwał, po prostu… Słuchaj, chodzi o to, że próbowałem do niej zadzwonić, ale nie odebrała. Musisz mi pomóc!

Nie nabierzesz mnie, Luke. To wszystko kłamstwo – powiedziała Jess drżącym głosem. – W domu jest mój brat, niedługo wrócą rodzice. Idź stąd – Za-częła zamykać drzwi, ale Luke przytrzymał je ręką.

– Czekaj. Po prostu mnie wysłuchaj, dobra? Zaraz puszczę drzwi. – Puścił, modląc się, żeby ich nie zatrzasnęła. Nie zatrzasnęła, - Bardzo cię proszę, wysłuchaj mnie.

– Okej. – Widział, że oczy Jess były pełne strachu i wątpliwości.

– Demon wysysa duszę przez pocałunek – powiedział- Tak jest napisane w tych papierach, które znaleźliśmy w kościele.

– Wiem – odparowała Jess. – I Eve też wie. Luke jeszcze nigdy nie widział jej aż tak wściekłej i nagle do niego dotarło.

– Myślicie, że to ja! – wykrztusił.

– Całujesz się, z kim tylko się da. A teraz wynoś się stąd!

– Nie, nie, nie! – zawołał Luke. – Przysięgam, że nikogo więcej nie pocałuję, to znaczy, dopóki nie załatwimy demona. Ale to nie ja jestem demonem. To MaL! Kiedy dowiedziałem się o tej akcji z całowaniem, zrozumiałem, że demon musiał całować się z Bet.

– Racja. Na imprezie zaszyliście się w domku. Mam uwierzyć, że się tam nie całowaliście? – zapytała Jess.

– Nie całowaliśmy się tam. Tłumaczyłem jej, że nie chodzimy ze sobą. Chciałem to zrobić na osobności. Choć wcześniej, owszem, całowaliśmy się -przyznał Luke. Wiedział, że nie stawiało go to w korzystnym świetle. Ale kłamstwo byłoby gorsze. – Całowałem się z nią, kiedy byliśmy w kinie. – Musiał odzyskać zaufanie Jess. – Ale nie jestem demonem. Więc jeszcze ktoś inny musiał się z nią całować. Pojechałem do Ridgewood, żeby dowiedzieć się, kto.

– Pojechałeś do Ridgewood? – W głosie Jess było słychać zaciekawienie, ale nie wykonała żadnego ruchu świadczącego o tym, że zamierzała odpiąć łańcuch.

Muszę ją przekonać. To jedyny sposób. Nikogo innego Eve nie posłucha, pomyślał Luke.

– Tak. Bet… jest w fatalnym stanie. Strasznie bredziła, ciężko było cokolwiek zrozumieć. Ale wspomniała o Malu i całowaniu.

– Czemu miałabym w to uwierzyć? Jeśli jesteś demonem, to chyba oczywiste, że kłamiesz. Poza tym całowałeś się też z innymi dziewczynami, które oszalały. Spodziewasz się, że uwierzę, że to jeden wielki zbieg okoliczności? Całowałeś się nawet z matką Shanny!

– Co? – Luke poczuł gorąco na twarzy. – Nie całowałem się z nią! Fuj. Co ty w ogóle gadasz?

– Kiki mówiła. Przy okazji wszyscy chłopacy z drużyny uważają cię za ogiera. Moje gratulacje -dodała z odrazą Jess.

– Słuchaj, wiem, że zachowywałem się jak palant. Jak męska dziwka. Nazwij mnie, jak chcesz. Ale nie jestem demonem. – Luke przeczesał palcami swoje włosy, był zdenerwowany. – I nawet nie znam matki Shanny.

– Nie wierzę ci. Chcesz mnie nabrać. – Jess zaczęła zamykać drzwi.

– Możesz to sprawdzić! – zawołał Luke. Zrobił krok w stronę drzwi, a potem zmusił się, by nie zrobić kolejnego. Musiał pamiętać, że Jess się go bała. Nie mogła pomyśleć, że chce ją zaatakować. – Znasz Megan Christie. Zadzwoń do niej. Zapytaj ją, czy całowała się z Malem. O nic więcej cię nie proszę, Jess się wahała.

– Jess, pomyśl o Eve! – wykrzyknął Luke. – Jeśli mówię prawdę, to w tym momencie twoja najlepsza przyjaciółka jest sam na sam z demonem!

– Okej – zgodziła się w końcu Jess, a potem zatrzasnęła drzwi, zostawiając Luke'a samego na ganku. Krążył w tę i z powrotem. Czy Megan była na tyle przytomna, żeby rozmawiać? Czy może była w takim stanie jak Bet? Czy potwierdzi, że całowała się z Malem? Musiała się z nim całować. Inaczej nie byłaby teraz w szpitalu psychiatrycznym.

Podbiegł do drzwi, słysząc, że otworzyły się na oścież. Wyszła Jess z komórką przyciśniętą do ucha. To był dobry znak. Nie wyszłaby do niego, gdyby nadal uważała go za demona.

– A więc Megan kręciła z Malem – powiedziała Jess do telefonu. Słuchała przez chwilę, nie spuszczając wzroku z Luke'a^- Dzięki. Wiem, że to było trochę dziwne pytanie. Niedługo odwiedzę Megan.

Luke przyrzekł sobie, że też ją odwiedzi. I Bet. I Rose, choć nigdy się z nią nie całował. Zaniesie im kwiaty. Matce Shanny też.

Jess opuściła rękę z telefonem. Przełknęła.

– Pielęgniarka powiedziała, że Megan jest w zbyt kiepskim stanie, żeby rozmawiać, więc zadzwoniłam do domu Megan Odebrała jej siostra. Powiedziała, że w wakacje Megan kręciła i Malem. Podobno oszalała na jego punkcie.

Wiem, o czym mówisz zapewnił Luke.

– Powiedziała, że spędzili razem wieczór przed rozpoczęciem szkoły. A następnego dnia Megan trafila do Ridgewood. Widziała ich. Migdalili się. – Jess zrobiła krok w stronę Luke'a. – Spytałam ją i o ciebie. Powiedziała, że Megan pokazała ci miasto i że spotkaliście się pary razy. Ale to było, zanim zadurzyła się w Malu.

– Całując się z demonem, jednocześnie tracisz duszę. Okej, całowałem się parę razy z Megan. Ale potem całowała się z Malem To on jest demonem -powiedział Luke.

Jess pokiwała głową. Nagle na jej twarzy pojawiło się przerażenie.

– Boże! Evie! – wykrztusiła.

– Zadzwoń do niej. Proszę. Mnie olewa. – Luke otarł ręką czoło, na którym pojawiły się krople potu. Może była jeszcze nadzieja. Może nadal mogli ocalić Eve.

Загрузка...