Przystępując do pisania tej powieści nie miałem najmniejszego pojęcia, w jakim stopniu będzie realistyczna. W pracy nad nią pomagało mi ponad trzydziestu naukowców i lekarzy. Jak stwierdził pewien ekspert w dziedzinie transgeniki z Uniwersytetu Kalifornijskiego: „Za dwa, trzy lata byłbym skłonny uznać, że wydarzenia opisane w Podmuchach wiatru nie odbiegają od rzeczywistości. Wiele z nich z pewnością będzie miało miejsce”. Lekarz zatrudniony w Narodowym Instytucie Zdrowia powiedział: „Ta książka dorównuje Jurassic Park. Obydwie powieści zawierają wiele niezaprzeczalnie prawdziwych faktów. W przyszłości pojawią się odkrycia naukowe, w które większości ludzi trudno będzie uwierzyć. Wydarzenia przedstawione w Podmuchach wiatru są z punktu widzenia biologii możliwe”. Opinie naukowców i lekarzy były bardziej szczegółowe. Myślę, że nigdy nie zapomnicie Podmuchów wiatru. Nie traktujcie jednak tej historii jako baśni. Wkrótce o wydarzeniach podobnych do tych, jakie zostały w niej przedstawione, będziecie czytać w gazetach.
Nade wszystko pragnę podziękować Maxine Paetro, która niemal od samego początku współuczestniczyła w powstawaniu tej książki i służyła mi pomocą w żmudnych badaniach, pisaniu i korekcie.