125.

O ile mieszkańcy hipotetycznego Superświata Zero mogą być podobni do nas, o tyle jedyny Mieszkaniec Superświata „-1” jest zarówno Autorem, jak i Czytelnikiem, czyli Twórcą i zarazem Animatorem, jest nieśmiertelny, poza czasem, oraz jest wszędzie, na nim kończy się hierarchia autorów i bohaterów książek. Jest więc ze wszech miar wyróżniony.

Gdy Dave wróci, pogadam z nim o Superświecie „-1”. Lailli to nie interesuje, a Magdalena jest słaba i schorowana. Dzisiaj idziemy odnowić stare znajomości. Nie sądzę, żeby Glicha, Petruk czy Fasola mieli cokolwiek ciekawego do powiedzenia, ale warto ich zobaczyć po długiej przerwie.


To była ostatnia notatka Haigha. Gavein odłożył książkę, wystukał numer policji. Zgłosił się Medvedec. – Cześć Frank. Tu mówi Śmierć.

– Przestań z tym, Throzz. I tak mam z tobą dość kłopotów. Nie musisz jeszcze głupawo żartować. O co ci chodzi?

– Chyba jestem lepszy od ciebie w rozwiązywaniu zagadek kryminalnych.

– Pewnie. Bo sam je układasz.

– Nic nie układam. Mam ważną poszlakę dotyczącą śmierci Lailli Hougassian, bk i Haigha Eislera, C.

– Zasuwaj. Włączam magnetofon.

– Znalazłem notatkę Haigha, w której wspomina o spotkaniu ze swoją starą paczką. Czytał książkę i wsuwał do niej kartki z zapiskami, a to jest ostatni zapis. Na spotkanie miał pójść z Laillą.

– W międzyczasie wyciągnąłem z kartoteki jego paczkę. Przerzedziła się. Hans Hartnung nie żyje…

– On miał się widzieć z Glichą, Petrukiem i Fasolą.

– W porządku. Przyślę kogoś po tę kartkę.

– Nic z tego. Potrzebuję jej.

– To przyjedzie ktoś z fotokopiarką i zostanie ci kopia dobrej jakości. W porządku?

Gavein nie sprzeciwił się.

Загрузка...