3

Wydanie rozkazu egzekucji i jej przeprowadzenie to dwie zupełnie różne rzeczy, jak szybko przekonał się sędzia Ma. Żaden z pracowników portu nie był gotowy na wykonanie egzekucji.

— Prawo jest jasne. Maula schwytany na terenie Haraar powinien zostać natychmiast zabity — powiedział sędzia Ma. Rozmawiał ze swoim starym znajomym ze studiów, Thrippelem Vree, trzecim szambelanem Jego Imperialnej Mości. — Trzymamy tę istotę już jakieś czternaście godzin. Nikt nie chce wykonać egzekucji, a prawo nie pozwala mi na zmuszenie nikogo do tego. Tymczasem wszyscy stajemy się uczestnikami świętokradztwa.

— Zawsze możesz zabić to coś sam — podsunął Thrippel Vree. — W końcu to twoja odpowiedzialność, nie? Jeśli nie możesz znaleźć nikogo innego…

— Nie mogę nikogo zabić, Thrippel! Nawet maula!

— A jeśli rozniesie się wieść, że nie podjąłeś odpowiednich działań?

— Bądź rozsądny — jęknął sędzia Ma.

— Jeden szybki strzał z blastera załatwiłby sprawę. Głęboki oddech, pewna ręka, wymierzyć, ognia. Złożyć raport. Sprawiedliwości stało się zadość.

Sędzia Ma wiedział, że jego stary przyjaciel stroi sobie po prostu żarty. Na pewno Vree nie mówił poważnie. Na pewno?

Chociaż z drugiej strony — dlaczego nie miałby zrobić tego sam?

Nie. Nie. Nie chodziło o to, że sędzia Ma był szczególnie litościwy czy też miękki. Ansaarowie nie przejęli kontroli nad trzema piątymi galaktyki dzięki swojej miękkości lub delikatności. Jednak podbijanie całych systemów gwiezdnych dla chwały Imperium było czymś innym niż zabicie z zimną krwią jakiejś żałosnej, niecywilizowanej istoty. Zwłaszcza, jeśli było się rozleniwionym, pochodzącym z wysokiej kasty biurokratą w średnim wieku.

Przez kolejne dwanaście godzin sędzia Ma nabywał pewności, że impertynencja tego maula zniszczy jego karierę. Kilkakrotnie w ciągu tych godzin niemalże podjął decyzję o samodzielnym wykonaniu egzekucji, z obawy o własne życie.

Jednak tymczasem trzeci szambelan Thrippel Vree zdołał uratować go od tego rozwiązania.

Trzeci szambelan wspomniał o incydencie w porcie innemu trzeciemu szambelanowi, Danolowi Giyango.

— Zadziwiające — powiedział Danol Giyango. — Ta istota musiała wiedzieć o tym, że umrze za swą śmiałość. A jednak tu przybyła. Zastanawiam się, dlaczego?

Była to kwestia tak intrygująca, że Danol Giyango opowiedział o niej swojej żonie, damie dworu, która z kolei wspomniała o niej najwyższemu eunuchowi wewnętrznej komnaty, który powiedział drugorzędnej konkubinie, która później towarzyszyła jednej z pięciu ukochanych głównych żon, Etaag Thuuyal. Etaag Thuuyal towarzyszyła tej nocy Imperatorowi Ryah VII, Najwyższemu Ansaarowi, Wszechwiedzącemu, Najświętszemu Obrońcy Rasy.

— Słyszałam dzisiaj niezwykle zadziwiającą historię — powiedziała Etaag Thuuyal Imperatorowi, przytulając się do niego w imperialnym hamaku. Wiedziała, tak jak wszyscy, że Imperator był koneserem niezwykłych historii, o ogromnym apetycie na rzeczy nietypowe i dziwne, niezwykle ciekawym i kapryśnym.

— Cóż to za historia, najdroższa?

— Cóż — powiedziała Etaag Thuuyal — historię tę usłyszałam od drugorzędnej konkubiny Hypoepoi, która usłyszała ją od najwyższego eunucha Sambina, który usłyszał ją od damy dworu Sipyar Giyango, której mąż usłyszał ją od kogoś, kogo przyjaciel jest sędzią w porcie kosmicznym. Okazuje się, że z Terytoriów przybył dzisiaj statek, a na jego pokładzie odkryto — możesz to sobie wyobrazić… — więc, pasażerowie schodzą z pokładu, zwykła mieszanka turystów i pielgrzymów, a wśród nich, dumnie i beztrosko schodzi, zgadnij kto?

— Powiedz mi — powiedział Imperator Ryah VII.

Etaag Thuuyal uśmiechnęła się z satysfakcją. Dawno temu nauczyła się, że osoby, które potrafiły zabawić Imperatora, mogły spodziewać się wielkich nagród.

Imperator był zdziwiony. I zafascynowany.

Maula na Haraar? Oczywiście, istota musiała umrzeć. Ale dlaczego przybyła, znając ryzyko? Barbarzyńcy byli istotami prostymi, ale zależało im na przetrwaniu. Na pewno mieli mocno rozwinięty instynkt samozachowawczy, rozmnażania się i zachowania miejsca gatunku w wielkim łańcuchu istnienia. Zwierzęta potrafiły odgryźć sobie nogę, która utknęła w pułapce, pomyślał Imperator, ale na pewno nie wsadzały nóg do pułapek rozmyślnie, aby sprawdzić ich działanie.

Dlaczego więc… dlaczego…

Imperator zwinnie wstał z hamaka i wezwał oczekującego eunucha.

— W porcie gwiezdnym znajduje się maula, na której nie wykonano jeszcze egzekucji. Opóźnijcie wykonanie wyroku. Przyprowadźcie do mnie maula z samego rana.

— Słucham i wykonuję, Panie Wszechświata.

Imperator powrócił do swojego hamaka. Etaag Thuuyal wyciągnęła do niego ręce, zapraszająco.

Загрузка...