OD WYDAWCY

Moskwa, sierpień 2099


Od dnia, w którym ukazało się pierwsze wydanie tej książki upłynął bez mała wiek. W pamięci narodu wiele się zatarło i nie ma komu postawić pytań (albo – co trudniejsze, a potrzebniejsze – zarzutów). Tymczasem sprawą zajęli się historycy i archiwiści. Dzięki ich staraniom odszukano i opracowano niemało obiektywnych informacji. Emocjonalne subiektywne oceny, którymi kiedyś karmiono społeczeństwo, mocno się zatarły. Dlatego OMEKS [1] uznał za konieczne w miarę możności dokładnie skomentować publikowany aktualnie tekst. Znaleźliśmy chyba najbardziej dogodny dla czytelnika wariant. Uznaliśmy za rozsądne zrezygnować z większości narzucających się odnośników, zostawiwszy tylko najbardziej niezbędne, i realizować „pakietową” metodę podawania materiałów źródłowych, podczas gdy cała książka jest opatrzona rozwiniętym wstępem.

Komentarze, które na zlecenie OMEKS-u napisali czołowi naukowcy, potrzebne są po części i dlatego, że „Wybrakówka” wcale nie pretenduje do statusu „encyklopedii życia w Związku Słowiańskim”. Niektóre opisane w książce realia, zupełnie zrozumiałe z kontekstu dla współczesnego pierwszemu wydaniu czytelnika, mogą się wam wydać dziwne, albo po prostu niemożliwe czy nieprawdopodobne. Wybór metody korzystania z bloku źródłowego: przeczytanie książki „od deski do deski”, a dopiero potem wnikanie w szczegóły, czy systematyczne odrywanie się od tekstu literackiego i zaglądanie do odpowiednich rozdziałów zamieszczonych na końcu tomu, zostawiamy czytelnikowi.

Wydawca nie może sobie jednak odmówić przyjemności zacytowania w całości oryginalnej przedmowy Bolszakowa do pierwszego moskiewskiego wydania „Wybrakówki” z 2015 roku. Patrząc z dzisiejszego punktu widzenia esej „Oprawcy i szeryfowie” wygląda na utwór skrajny i kompletnie pozbawiony politycznej poprawności. Ale, wedle naszego skromnego rozeznania, właśnie on powinien właściwie naświetlić powieść. Podkreślić jej wartości i niedostatki, wynikające wprost z konkretnej sytuacji społeczno-politycznej, która zrodziła tak niejednoznaczną książkę. Nie od rzeczy będzie przypomnienie w tym miejscu, że punkt widzenia znanego dziennikarza i obrońcy praw człowieka, od dawna już nieżyjącego, był dla owych czasów niemal typowy. W owym czasie Agencja Socjalnego Bezpieczeństwa dopiero niedawno odeszła w niebyt. Rany krwawiły i popioły wciąż jeszcze gromadziły się na sercach. Nie da się wykluczyć, że do jednego szeregu z wyrazicielami opinii „Oprawców i szeryfów” wepchnęło Bolszakowa silne poczucie społecznego obowiązku i chęć wzięcia aktywnego udziału w życiu kraju. Spróbujcie postawić się na miejscu piszącego recenzję książki, której autor – być może – trzymał kiedyś recenzenta na muszce, częstując go jednocześnie cynicznymi uwagami!

Być może nic takiego w rzeczywistości nie miało miejsca. Większość czytelników pierwszego wydania interpretowała sytuację właśnie tak, bezpośrednio przypisując recenzentowi osobowość jednego z drugorzędnych bohaterów książki. Dlatego przed osiemdziesięciu pięciu laty „Wybrakówka” z przedmową Bolszakowa stała się wydarzeniem literackim sezonu. Miejmy nadzieję, że zastosowany wtedy sposób prezentacji utworu i teraz pozwoli czytelnikowi na pełniejsze docenienie wszystkich zalet i uroków oddawanej w jego ręce książki.

Oczywiście anonimowy brakarz, który Bolszakowa podejrzewał w autorze książki, był dla niego osobistym nieprzyjacielem i prawdziwym wrogiem narodu. I jeżeli abstrahować od niezbyt trafionych (a z dzisiejszego punktu widzenia zupełnie zbędnych) epitetów kierowanych pod najróżniejsze adresy, których Bolszakowowi nie udało się zresztą ukryć pod pseudonaukową terminologią, zrozumiecie, jak straszną nienawiścią kierował się ten niewątpliwie wybitny człowiek.

Sam tego nie dostrzegając, całą duszą opowiadał się za „siłą i sprawiedliwością”. Jego chęć „unicestwienia asbeckiej gadziny” nie ustępuje agresywnością pragnieniu brakarzy oczyszczenia swego kraju z wrogów narodu. Niestety, Wybrakówka z powodzeniem zatruła humanizm swojego najbardziej zaciekłego krytyka. Bolszakow nie jest co prawda gotów do rozprawy z Gusiewem za pomocą jego własnego oręża – to znaczy strzelając. Ale to już raczej skutki wychowania lub zahamowania psychiczne, niż sposób widzenia świata.

Wynika z tego, że z końcowym wywodem recenzenta można się nie zgodzić. Wybrakówka (rozumiana oczywiście jako zjawisko społeczne, a nie książka) osiągnęła swój cel. Jakkolwiek może się to komuś wydać ponure, ale właściwe wielu Rosjanom uśpione okrucieństwo przeniesiono na nowy poziom, znacznie bardziej aktywny. Pokazano (i udowodniono) ludziom, że nie tylko gotowi są zabijać, ale mogą się tym zajmować jak codzienną, nudną pracą. Wybrakówka faktycznie zastąpiła stary motyw „rosyjskiego buntu, bezmyślnego i bezlitosnego”, wykorzystując naturalną skłonność niedojrzałych osobowości do rozwiązywania problemów drogą siłową. Ludziom oficjalnie POZWOLONO na bunt „w imię wszystkiego, co dobre, i przeciwko wszystkiemu, co złe” (uporczywie wbijając im w głowy partykułę stwierdzenia „w imię”). I oni się zbuntowali, z czysto rosyjską przesadą unicestwiwszy co piętnastego z NAS. Dlatego wszelkie próby przedstawienia Wybrakówki jako zjawiska obcego, narzuconego z zewnątrz, nieznanego rosyjskiej psychice, są niestety bezpodstawne.

Sami to wymyśliliśmy. I nie pierwszy raz.

Antyutopie dawno wyszły z mody. Ale sęk w tym, że powieść „Wybrakówka” wcale nie ma charakteru antyutopii. To tylko jeszcze jedna prawdziwa historia z naszego życia. Im bardziej weźmie sobie czytelnik do serca jej destruktywny patos, tym więcej będziemy mieli szans na to, że starszy pełnomocnik Gusiew i aspirant pełnomocnik Waluszek nie wstaną z mogił, żeby zastukać do naszych drzwi.

Za taką wolność też jednak trzeba płacić. Tak więc nawet nie śmiejcie marzyć o nocnych romantycznych spacerach po Moskwie.

OMEKS, redakcja książki historycznej.


Wydawnictwo wyraża podziękowanie potomkom generała-lejtnanta Łarionowa i generała-majora Pietrowa, którzy uprzejmie udostępnili pracownikom OMEKSU codzienne zapiski i inne dokumenty z rodzinnych archiwów.

Generalny sponsor – Światowa Fundacja Weteranów Służb Operacyjnych (oddział rosyjski).

Generalny sponsor informacyjny – broniąca praw człowieka gazeta „Echo Moskwy”.

Inni sponsorzy informacyjni – Fundacja Pamięci Ofiar Represji „Prawda”, grupa obrońców praworządności „Zew Trzystu”, Państwowa Komisja Praw Człowieka administracji Prezydenta Republiki Białoruskiej, Archiwum Pamięci Głównego Zarządu Obozów Karnych i Ciężkich Robót.

Загрузка...