Przypisy

Rozdział pierwszy

…pięciuset grzywien, zagrabionych poborcy" – grzywna

(w krajach niesłowiańskich zwana marką) była jednostką płatniczą, ale nie monetarną. Oznaczała masę pół funta czystego srebra, z której w założeniu biło się 60 sztuk monety, czyli kopę groszy praskich. Tak było jeszcze około roku 1300, potem zaczęto bić coraz to więcej groszy z pół funta, przez co zawierający mniej kruszcu grosz podlał. Ile groszy faktycznie wybito z grzywny, zależało od tego, jak bardzo panujący chciał wydymać swych poddanych. Jak widać, od tamtych czasów niewiele pod tym względem się zmieniło.

"…Jakubek z Vrzesovic, hejtman Biliny" – "hejtman" – celowo tak pisany dla odróżnienia od hetmana, u nas przyjętego jako wodza szczebla bardzo wysokiego, czasem wręcz głównodowodzącego. U husytów "hejtman" (łac. capitaneus) był po prostu dowódcą, bliższy znaczeniowo był mu kozacki ataman – również zresztą pochodzący wprost od niemieckiego Hauptmanna. U husytów był "hejtmanem" już dowódca wozu bojowego i jego liczącej 16-21 ludzi obsady. Mógł też "hejtman" oznaczać nie tylko dowódcę wojskowego, ale i zarządcę administracyjnego – tytuł "hejtman zemsky" należy np. tłumaczyć jako "starosta". Tak jest w konkretnym przypadku Jakubka z Vrzesovic – tytuł "hejtmana Biliny" czynił z niego starostę (zarządcę) miasta i okręgu miejskiego, ale i wojskowego dowódcę wystawianego przez Bilinę zbrojnego kontyngentu, tzw. "miejskiej gotowości".

"…JDas Fechtbuch autorstwa Hansa Talhoffera" – anachronizm. Słynny podręcznik walki bronią białą napisany został i wydany nieco później, datuje się go na rok 1443. Przy Flos du-ellatorum Fiora da Cividale anachronizmu nie ma, dzieło było znane już w roku 1410.

Rozdział drugi

"Panosza Jana Miesteckiego…" – słowo "panosza" w języku i tradycji czeskiej i średniowiecznej polskiej miało kilka znaczeń, używam najpopularniejszego: młody, nie pasowany jeszcze szlachcic w służbach rycerza, czyli po prostu giermek (armiger). W języku polskim od w. XVII słowo zmieniło znaczenie i zaczęło oznaczać hardego bogacza, co do dziś przetrwało w określeniu "panoszyć się".

Cave, ne cadas… – bacz, byś nie upadł. Gdy w państwie rzymskim zwycięskiemu wodzowi senat wyprawiał triumf, stojący za plecami wodza niewolnik miał nakazane co czas jakiś powtarzać: Jiespiciens post te, kominem memento te; cave, ne cadas" (Oglądając się za siebie, pomnij, iżeś człowiekiem; strzeż się, iżbyś nie upadł). Innymi słowy: Nie wbijaj się w dumę zaszczytami i honorami, wytrwaj na drodze zasług, gdyż naród, który umie je nagradzać, zadufanego potrafi też strącić w nicość.

Nescis, mi fili, diem neque horam – "Nie znasz, synu, ni dnia, ni godziny", Mateusz, 25; 13. W dalszej części przemowy Samson bezbłędnie przepowiada przyszłość.

Jan Smirzycky ze Smirzyc przetrwał husyckie zawieruchy, wyszedł z nich z wielkim majątkiem i wielkimi dobrami ziemskimi w północnych Czechach. Zaczął jednak spiskować przeciw Jerzemu z Podie-brad – oskarżony i osądzony za zdradę stanu w roku 1453 położył głowę pod katowski miecz.

Rozdział trzeci

"…litery Y.I.T.R.I.O.L., składające się na…" – Y.I.T.R.I.O.L. to sekretna, zagadkowa i wieloznaczna formuła alchemików, często używana na określenie procesu transmutacji, tj. przemiany metali nieszlachetnych w szlachetne. Skrót najczęściej interpretowano jako początkowe litery formuły Visita Inferiora Terrae Rectificando Invenies Occultum Lapidem, czyli "Badaj niższe sfery Ziemi, udoskonal je, a znajdziesz ukryty kamień". Chodzi naturalnie o kamień mądrości, słynny Zapis philosophorum. Ego vos invoco… i dalej – rytuał konjuracyjny i zaklęcia oparte – luźno – na Heptameronie Piotra di Abano, jednym z nielicznych autentycznych zachowanych w całości czarodziejskich grymuarów. Verum, sine mendacio, certum et verissimum… – "Prawdą jest, bez kłamstwa, pewnie i najprawdziwiej: to, co jest na dole, jest takie, jako to co na górze; a to, co jest na górze, takież jest, jak to na dole, a cud dokonuje się mocą Jedności" (Tablica Szmaragdowa, przekład autora). Completum est… – "To, co miałem powiedzieć o rzeczach słonecznych, powiedziałem" (tamże).

Rozdział czwarty

"…głównodowodzącym, czyli Sprawcą – wprowadzony dla kolorytu bohemizm, czes. sprduce to zarządca, kierownik; nie należy mylić ze "sprawcą nieznanym", raczej porównać polskie "sprawować władzę".

Rozdział piąty

"…pięciu zbrojnych burgmanów…" – chudą szlachtę bez włości, zmuszoną najmować się na służbę u majętnych feudałów, określano nazwą klientów albo manów. Klientów, których służba obejmowała głównie dozór i obronę zamku feudała, nazywano burgmanami.

Dwór nam pokaził kapłony… – Biernat z Lublina. Tekst powstał w roku 1522 dopiero. Ale co tam.

Pictoribus atque poetis… – "Malarze i poeci mają prawo ważyć się na wszystko" (Horacy).

Non enim est aliquid absconditum… – "Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało wyjść na jaw" (Marek, 4;22)

Maior sum quam cui possit Fortuna nocere – "Jestem zbyt mocny, by los mógł mi zaszkodzić" (Owidiusz, Metamorfozy, 6, 195).

Quem dies vidit veniens superbum… – "Kogo ranek widzi wyniosłym, wieczór widzi powalonym" (Seneka).

"Dostałem sześć antałków w charakterze łapówki…" – łapownictwo biskupa Konrada przy przyznawaniu prebend i dostojeństw kościelnych w diecezji wrocławskiej zaświadcza (za Długoszem) Ewa Maleczyńska, Ruch husycki w Czechach i w Polsce, KiW 1959.

Aurea prima sata est aetas… – Owidiusz, Metamorfozy, I, 89. Tłumaczył Bruno hrabia Kiciński.

Złoty najpierw wiek nastał. Nie z bojaźni kary, Lecz z własnej chęci człowiek cnoty strzegł i wiary. Kary, trwogi nie znano. W spiżowych tablicach Groźby praw, i wyroku na sędziego licach Lud nie czytał: bez sędziów byli bezpiecznemi.

Rozdział szósty

"…żejdlik wina kosztuje trzy grosze, a pół pinty piwa pięć pieniędzy…" – żejdlik mieścił około pół litra. Cztery żejdliki składały się na pintę, osiem pint szło na skopek, cztery skopki zawierało wiadro, cztery wiadra dawały beczkę, mającą około dwóch i pół hektolitra pojemności. Jeśli idzie o jednostki monetarne – podstawową był wówczas w Czechach (i nie tylko!) grosz praski, zwany też "białym" lub "szerokim". Grosz dzielił się na 7 pieniędzy = 14 halerzom = 28 obolom. W czasie wojen husyckich grosz nie był bity w ogóle, co nie przeszkadzało mu być monetą najpopularniejszą, tak w płatnościach, jak i w rozliczeniach. "…kto nie pożałuje florena lub węgierskiego dukata…" – floren, czyli gulden, czyli reński złoty miał kurs zawsze niższy od dukata węgierskiego. W roku 1419, roku defenestracji, za dukat węgierski płacono 23 grosze praskie, za floren tylko 19. Burzliwy czas wojen husyckich musiał spowodować spekulacyjny wzrost wartości monety złotej – stąd u mnie Huncleder ustala kurs na groszy trzydzieści.

Rozdział siódmy

Cherethi i Felethi – biblijnie: zbieranina, hałastra (II Ks. Samuela, 8;18 i 15;18)

"Moja rodzina to od lat manowie Bergowów…" – szlachta czeska i morawska, w odróżnieniu od polskiej, gdzie każdy szarak był "równy wojewodzie", dzieliła się na stany. Najwyższą rangę miał stan pański, złożony ze szlachty najstarszej i najbogatszej. Dobra czeskich panów były często na tyle potężne i rozległe, by nazywać je "państwami" (panstvi; słowo to przeszło do polskiego, by stać się nazwą organizacji politycznej). Szlachta niższa obejmowała władyków i rycerzy. Najniżej w hierarchii stali klienci (clientes), zwani również manami – uboga i nie posiadająca nadań ziemskich szlachta zmuszona pozostawać w służbie u szlachty bogatej. Lub u kleru – biskupom i arcybiskupom służyły całe armie manów.

E lo spirito mio, che gia cotanto… – Boska Komedia, Czyściec, pieśń XXX. Tłumaczenie Edwarda Porębowicza. Stęsknił się duch mój, że od lat tak wiela Cudem jej wdzięków nie był czarowany:

Cudem, co wabi i co onieśmiela. Więc gdy mi błysnął kształt jej ukochany, Przez moc tajemną, która od niej biła,

Dawnej miłości poczułem kajdany.

Rozdział dziewiąty

Par montaingnes et par valees… – Chretien de Troyes, Yvain. W przekładzie autora.

Poprzez góry i doliny

Poprzez puszcz rozległych knieje

Przez krainę dziwną, dziką

Liczne miejsca grozy pełne

I śmiertelnych niebezpieczeństw

"Pambu jeden wie" – Pambu (a. Pambicek) – od Pan Buh, czeski ludowy kolokwializm.

"…wierteł piwa" – 23,25 litra.

Rozdział dziesiąty

Gruonet der walt allenthalben… – Carmina Burana, tłumaczenie moje. Zielenią wszystek las się zieleni Ach, czemuż daleko jest wciąż mój miły Odjechał konno, odjechał Ach, któż mnie będzie miłował?

Rozdział dwunasty

"…ty synku merseburskich ministeriałów…" – ministeriałowie byli rycerstwem służebnym, obarczonym osobistą niewolą wobec swych panów. Jako faktyczni niewolnicy mogli być np. sprzedawani lub wymieniani, nie wolno było im się żenić bez zgody pana, ich dzieci stawały się pańską własnością. W XIII wieku instytucja ministeriałów praktycznie zanikła, kładąc podwaliny pod warstwę niższej szlachty, ubogiego – ale już wolnego – rycerstwa.

Die Ketzer und in dem christlichen Glauben irresame Leute… – "Kacerzy i ludzi w wierze chrześcijańskiej błądzących tępić i niszczyć…", historyczny fragment roty przysięgi, jaką w ramach walki z husycką herezją musiał w roku 1422 pod rygorem kary złożyć każdy mieszkaniec Łużyc, który ukończył lat czternaście. Rozciągając obowiązek tej przysięgi również na mieszkańców Śląska, popełniam tak zwane "uzasadnione historyczne domniemanie". Inaczej mówiąc: zmyślam.

Rozdział czternasty

"…schwytanemu husycie pan Szvihovsky kazał oto napchać do gęby i gardła strzelniczego prochu…" – fakt historyczny. Podają go Stare letopisy czeskie.

Quibus viventibus non communicavimus… – "Z kim nie mieliśmy wspólnoty za życia, z tym nie będziemy we wspólnocie i po śmierci"; słowa przypisywane papieżowi Leonowi Wielkiemu.

"…nie więcej niż jedną uncję i atomów trzydzieści" – kalkulacja miała się następująco: 1 hora = 4 puncta = 40 momenta = 480 uncie = 21600 atomi.

Rozdział piętnasty

"Prawda rzecz Krystowa…" – kantylena Andrzeja Gałki, vide odpowiedni przypis w Narrenturmie.

Una cosa voglio vedere… – inwokację skonstruowałem w dość swobodnym oparciu oAradia, or the Gospel ofthe Witches Charlesa G. Lelanda. I sam siebie przełożyłem. Oto efekt:

Rzecz jedną widzieć pragnę

Rzecz miłości dotyczącą

W wietrze, w wodzie, we kwiecie

Wąż syczy, żaba śpiewa

Nie opuszczaj mnie, błagam, proszę.

Rozdział siedemnasty

JSlySte rytie.fi bozi…" – pieśń "z epoki", z tak zwanego Kancjonału Jistebnickiego (pierwsza poł. XV w.).

"…w tym ze trzysta kopii jazdy…" – zwana kopią jednostka taktyczna konnicy składała się zwykle z rycerza, giermka, zbrojnego pachołka i strzelca konnego z kuszą. Bywały kopie w sile trzech ludzi, bywały i liczące sześciu.

Rozdział osiemnasty

…armią liczącą z górą siedem tysięcy…" – Spotkałem się ze źródłami, liczącymi siły husytów pod Nysą na 25 tysięcy ludzi. Autorzy musieli zasugerować się propagandą Vogelsangu. Albo opierali się na źródłach niemieckich, które brane od husytów straszliwe cięgi wyjaśniały i usprawiedliwiały "przytłaczającą przewagą wroga". W rzeczywistości łącznie Tabor i Sierotki (a pod Nysą, zważmy, walczy sam Tabor, bez Sierotek) nigdy nie były w stanie wystawić na rejzę armii silniejszej niż 15-18 tysięcy ludzi, a zwykle było to 7-9 tysięcy. W zwykłej u husytów proporcji jazdy i piechoty jak jeden do dziesięciu. Plus wozy bojowe, zwykle jeden na 20-25 piechocińców…śpiewkę, podnoszącą wynik do trzech tysięcy" – niektóre źródła (nawet czeskie!) opierają się chyba właśnie na wojackich śpiewkach, bo straty Ślązaków pod Nysą obliczają na cztery, a nawet (sic!) dziewięć tysięcy zabitych. To przesada, jeśli nie wręcz bzdura. W uznanych za największe i najkrwawsze bitwach czasów husyckich straty po stronie pokonanej wynosiły według najnowszych badań: pod Wyszehradem – między 300 a 500 poległych, pod bratobójczym Maleszowem – około 1500, pod Usti nad Łabą – 4000, pod Hiltersried w Górnym Palatynacie – 1200 (husytów!), pod austriackim Waidhofen – 900 (też hu-sytów!), pod tragicznymi Lipanami – 1300. Pod Nysą straty zwyciężonych nie mogły być wyższe. Przyjąłem około tysiąca poległych i nie sądzę, bym się mocno mylił.

"Strych owsa…" – strych albo korzec = 93 litry.

"Świat morzu jest podobny…" – mix autentycznego kazania Jana Żeliwskiego i autentycznych manifestów chiliastycznych (w mojej redakcji).

In medio guadragesime Anno Domini MCCCCXXVHI… -"W połowie Wielkiego Postu Roku Pańskiego 1428 pociągnęli wodzowie sekty Sierotek, Jan Kralovec, Prokop Mały zwany Prokupkiem i Jan Kolda z Żampachu do Śląska z 200 konnymi i 4000 pieszymi i ze 150 wozami bojowymi ku miastu Kłodzku. Miasta Międzylesie i Lądek spalili oraz liczne wsie i osiedla w okolicy poniszczyli i ogniem żarłocznym wielkie poczynili szkody". "Fragment kroniki" (ten, jak i dalsze) jest moim wymysłem i kompilacją, za szablon posłużyła mi jednak autentyczna kronika Bartoszka z Drahonic, świadka epoki. Starałem się też kopiować Bartoszkową łacinę, przez niektórych badaczy określaną jako "barbarzyńska". Jakby więc co, to proszę naśmiewać się z Bartoszka, nie ze mnie.

Rozdział dziewiętnasty

Necessitas in loco, spes in virtute, salus in victoria – "Konieczność walki nakazana przez miejsce, nadzieja w męstwie, ratunek w zwycięstwie". Tak naprawdę, to są słowa hetmana Żółkiewskiego przed bitwą pod Kłuszynem. Anno Domini MCCCCXXVIII feria IV ante palmarum…

"Roku Pańskiego 1428 we środę przed Niedzielą Palmową obiegli wiklefiści z sekty Sierotek z działami i machinami oblężniczymi gród Kłodzko, w którym byli wodzowie pan Puta z Czastolovic i pan Mikołaj von Moschen, i za pomocą tychże dział i katapult oraz szturmem i różnymi innymi sposobami zamek chcieli zdobyć i opanować; załoga jednak broniła się iście mężnie". Et sic Orphani… – "I tak Sierotki w poniedziałek przed Wielkanocą spod Kłodzka odstąpiły".

Rozdział dwudziesty

Rustica gens optima flens – "Wsiowe chłopstwo najlepsze, gdy płacze (a najgorsze, gdy wesołe)". Przysłowie z epoki. Ponadczasowe. Zawsze aktualne.

Rozdział dwudziesty pierwszy

"Ach, mój smętku…" – utwór znany jako "Skarga umierającego", z 1461, ale prawdopodobnie przekład znacznie starszej pieśni czeskiej.

Rozdział dwudziesty trzeci

Adsum fauens… Sit satis laborum… – Apulejusz, Metamorfozy, ks. 11. Tam, gdzie Jutta przestaje mówić po łacinie

("…ostaw już płacze i żale…") przekład Edwina Jędrkiewicza. Auf Johanni bliiht der Holler… Na Świętego Jana czarny bez zakwita Będzie kochanie jeszcze rozkoszniejsze! Bez czarny (Holunder, Holder, Holler, Sambucus nigra), krzew poświęcony Wielkiej Bogini, kwitnący w okresie Nocy Świętojańskiej, Letniego Przesilenia, był silnie związany z magią erotyczną.

Petersilie, Suppenkraut wachst in uns'ren Garten… Rosną w naszym ogródku pietruszka, włoszczyzna, Panną młodą jest piękna Jutta, czekać już dłużej nie powinna

Za krzaczkiem bzu dała Reynevanowi całusa. Czerwone wino, białe wino, jutro będzie weselisko! Erotyczna ludowa (w mojej przeróbce) przyśpiewka niemiecka, nawiązująca do magicznych i afrodyzjakalnych właściwości pietruszki i bzu czarnego. Wzmianka o "czerwonym i białym winie" jest alegorią utraty dziewictwa. Tekst – poprzedni również – za Hexenmedizin, Claudia Miiller-Ebeling, Christian Ratsch, Wolf Dieter Storl, AT Yerlag, Aarau 1999. "Największa bogini, królowa cieni…" – znowu Apulejusz. "…mówi natchniony Mistrz Echart…" – to, co w tym akapicie Mistrz mówi, zaczerpnąłem przeważnie z książki Czasy katedr Georgesa Duby, w przekładzie Krystyny Dolatowskiej (Cuyklady, Warszawa 2002).

Sic habebis gloriom totius mundi… – "A wtenczas posiędziesz chwałę tego świata. A wszelka ciemność cię odbieży". Tablica Szmaragdowa, przekład autora.

…vocatus sum Hermes Trismegistus… – "Zwą mnie Hermes

Trismegistos, gdyż posiadłem trojaką istotę całej mądrości świata" (znowu Tablica Szmaragdowa).

Rozdział dwudziesty czwarty

"Palec i jedno ziarno jęczmienia był typowym kalibrem…" -palec (prst) mierzył 1,992 cm, ziarno jęczmienia (jedne zrno) 0,498 cm. Heran ihr Sterblichen… Nuże, śmiertelnicy Próżno lamentujecie Tak, jak ja wam zagram Tańcować będziecie

Sum sponsa formosa, mundo et speciosa… – Panna z Tańca Śmierci mówi: "Jestem narzeczoną piękną, przed światem foremną". Śmierć odpowiada: "Jużeś odmieniona, jużeś twej barwiczki pozbawiona".

Rozdział dwudziesty piąty

Yeritatem dicam, quam nemo… – "Prawdę powiadam, której nikt nie zdoła kłamu zadać" (Gęsta Francorum).

Загрузка...