35

Pobiegli do jaguara. Poprowadził Win. Myron nie spytał go o los byłych właścicieli radiotelefonów. Nic go to nie obchodziło.

– Przeszukałem cały teren. Tu jej nie ma – poinformował Win.

Zagłębiony w myślach Myron przypomniał sobie, jak na szkolnym boisku bejsbolowym powiedział Wicknerowi, że nie zostawi tej sprawy. Zapamiętał też jego odpowiedź: „W takim razie zginie więcej osób”.

– Miałeś rację – powiedział.

Win prowadził w milczeniu.

– Nie pilnowałem nagrody. Zagalopowałem się.

Win nie odpowiedział.

Na dźwięk dzwonka Myron sięgnął po komórkę. Zapomniał, że zabrał mu ją Sam. Dzwonił telefon w samochodzie Wina. Win odebrał go.

– Halo – powiedział, a potem przez pełną minutę słuchał bez słowa. Nie kiwał głową, nie wydawał dźwięków. – Dziękuję.

Rozłączył się, zwolnił i zjechał na pobocze. Jaguar zatrzymał się z poślizgiem. Win zgasił silnik i obrócił się do Myrona. Wzrok miał kamienny.

Przez krótką chwilę Myron nie wiedział, co myśleć. Lecz tylko przez chwilę. Głowa opadła mu na bok i cicho jęknął. W piersi Myrona coś nagle wyschło i obróciło się w proch.

Загрузка...