Dla uniknięcia szkód związanych z epidemiami, jakie coraz częściej nawiedzały hodowle europejskie, Hervé Joncour wyprawiał się po jajeczka na drugi brzeg Morza Śródziemnego, do Syrii i Egiptu. W tym tkwił łączący się z jego pracą element czystej przygody. Wyruszał co roku, na początku stycznia. Przemierzał tysiąc sześćset mil morza i osiemset kilometrów lądu. Wybierał jajeczka, uzgadniał cenę, kupował. Po czym odwracał się, przemierzał osiemset kilometrów lądu i tysiąc sześćset mil morza i wracał do Lavilledieu, na ogół w pierwszą niedzielę kwietnia, na ogół w samą porę, by zdążyć na sumę.
Pracował jeszcze przez dwa tygodnie, by popakować i sprzedać jajeczka.
Przez resztę roku odpoczywał.