4

– Jaka jest Afryka? – pytano go.

– Męcząca.

Miał duży dom tuż za miastem i małe laboratorium w centrum, dokładnie naprzeciwko opuszczonego domu Jeana Berbecka.

Jean Berbeck postanowił któregoś dnia, że przestanie mówić. I dotrzymał obietnicy. Żona i dwie córki opuściły go. A on umarł. Jego domu nikt nie chciał, pozostał więc pusty.

Kupując i sprzedając jedwabniki, Hervé Joncour zarabiał co rok wystarczająco dużo, by zapewnić sobie i żonie te wygody, które na prowincji uważane są za luksusy. Korzystał z umiarem ze swego majątku i niepozbawiona podstaw perspektywa, że stanie się kiedyś człowiekiem naprawdę bogatym, była mu najzupełniej obojętna. Należał zresztą do tych ludzi, którzy, uznając za niewłaściwą wszelką chęć przeżywania własnego życia, lubią mu po prostu asystować.

Widać patrzą oni na swój los w taki sposób, w jaki większość ludzi patrzy na deszczowy dzień.

Загрузка...