50

Kiedy ześliznął się z jej ciała, zamilkli i słychać było tylko cztery kawałki muzyczne, które powtarzały się bez przerwy. Po dłuższej chwili głosem wyraźnym i niemal uroczystym, jakby recytowała klauzule umowy, matka powiedziała w swej czecho-angielszczyźnie: „Ty i ja jesteśmy silni. We are strong. Ale też my jesteśmy dobrzy, good, nie skrzywdzimy nikogo. Nobody will know. Nikt się nie dowie. Ty jesteś wolny. Ty możesz, kiedy chcesz. Ale ty nie musisz. Ze mną ty jesteś wolny. With me you are free!

Tym razem mówi to bez żadnego powodu, tonem jak najbardziej poważnym. I Gustaf odpowiada również z wielką powagą: – Tak, rozumiem! „Ze mną ty jesteś wolny", te słowa długo w nim wybrzmie-wają. Wolność: szukał jej u jej córki, lecz nie znalazł. Irena oddała mu się z całym ciężarem swego życia, a on pragnął żyć bez ciężaru. Szukał w niej ucieczki, a ona stawała przed nim niczym wyzwanie; niczym rebus; niczym zadanie do wykonania; niczym sędzia w trakcie przesłuchania.

Widzi ciało swej nowej kochanki, która zrywa się z kanapy; stoi, pokazuje się od tyłu, wystawia potężne uda po108 znaczone celulitem, celulitem, który go zachwyca, jakby wyrażał żywotność skóry, która faluje, która drży, która mówi, która śpiewa, która wibruje, która się odsłania; kiedy pochyla się po peniuar rzucony na podłogę, Gustaf nie może się powstrzymać i leżąc nagi na kanapie, głaszcze jej cudownie nabrzmiałe pośladki, maca to monumantalne, zbyt obfite ciało, którego cudowny nadmiar pociesza go i uspokaja. Okrywa go poczucie spokoju: po raz pierwszy w życiu seks pojawia się poza wszelkim niebezpieczeństwem, poza poczuciem winy, poza troskami; nie musi niczym się zajmować, to miłość zajmuje się nim, miłość, której pragnął i nigdy nie przeżył: miłość-odpoczynek; miłość-zapomnienie; miłość-dezercja; miłośćbeztroska; miłość-nieistotność.

Matka przeszła do łazienki i zostaje sam: przed paru chwilami myślał, że popełnił ciężki grzech; ale teraz wie, że jego miłosny akt nie miał nic wspólnego z występkiem, z wykroczeniem albo z perwersją, że był normalnością najbardziej normalną. To z nią, z matką, tworzy parę przyjemnie banalną, naturalną, odpowiednią, parę pogodnych starszych ludzi. Z łazienki dobiega odgłos wody, Gustaf siada na kanapie i patrzy na zegarek. Za dwie godziny przyjdzie syn jego najświeższej kochanki, młody człowiek, który go podziwia.

Gustaf wprowadzi go tego wieczora między swych przyjaciół od interesów. Całe życie był otoczony kobietami! Co za przyjemność mieć wreszcie syna! Uśmiecha się i zaczyna szukać swych ubrań porozrzucanych na podłodze.

Jest już ubrany, kiedy matka, w sukience, wraca z łazienki. Sytuacja jest nieco uroczysta, zatem więc kłopotliwa, jak zawsze po pierwszym zbliżeniu miłosnym, gdy przed kochankami staje przyszłość, którą muszą udźwignąć. Muzyka wciąż rozbrzmiewa i w tej delikatnej chwili, jakby chciała przyjść im z pomocą, przechodzi z rocka na tango. Wysłuchują tego zaproszenia, obejmują się i poddają tej monotonnej, bezwładnej fali dźwięków; nie myślą o niczym; dają się nieść i nieść; tańczą, powoli, długo, bez żadnego udawania.

Загрузка...