10

Jeśli już mowa o dwóch wszechświatach, to jeszcze ciekawiej prezentuje się tu teoria radzieckiego fizyka J. Terleckiego. Zasłynął on ze swych oryginalnych sposobów interpretacji (nie zaś modyfikacji! — dla teorii względności jest to bowiem różnica ogromna) ogólnej teorii względności. Otóż od dawna już wiadomo, iż teoria względności dopuszcza istnienie nie tylko masy dodatniej — a więc takiej, jaką zwykliśmy brać pod rozwagę w naszych teoriach fizycznych — lecz z równym powodzeniem we wszelkie formuły wchodzić mogą np. masy ujemne. Dopuszczalne jest również rozważanie tzw. mas urojonych (warto tu przypomnieć, iż pod pojęciem jednostki urojonej rozumie się w matematyce pierwiastek kwadratowy z minus jeden). Masą urojoną nazywałoby się więc masę, której kwadrat byłby wielkością ujemną.

Obiekty zbudowane z takich mas charakteryzowałyby się bardzo ciekawymi własnościami. W szczególności do pomyślenia jest twór zbudowany z obiektów o ujemnej masie — nazwijmy go Negawszechświatem lub krócej (przez analogię do Antyświata) — Negaświatem. W moim mniemaniu negaświaty to nie dostrzeżona jeszcze szansa fantastyki, zdolna zapewnić chleb dobrym paru tuzinom pisarzy s-f.

A tymczasem ogromne pole do popisu otwierają tu choćby zasady oddziaływań materii i negamaterii. Rzecz nie jest trywialna, jeśli bowiem sprawę rozważyć w kategoriach praw fizycznych — powiedzmy w świetle prawa ciążenia powszechnego Newtona — dwie masy o różnych znakach powinny się nawzajem odpychać! Tak na przykład siła przyciągania Ziemi i Księżyca zmieniłaby się natychmiast na przeciwną, gdyby jedno z tych ciał było zbudowane z negamaterii (przy czym wartość tej siły pozostałaby taka sama!). Jednak, mimo iż oddziaływanie masy i negamasy ma charakter ujemny, jeśli nadać tym ciałom ku sobie odpowiednią prędkość, można doprowadzić do ich zderzenia i unicestwienia! (Zachodzi tu zupełna analogia z pierwszą prędkością kosmiczną. Wprawdzie ciała, wyrzucane z powierzchni Ziemi, spadają na nią wskutek siły przyciągania, jednakże gdy nada się im odpowiednią prędkość, zwaną pierwszą prędkością kosmiczną, będą one zdolne do oderwania się od powierzchni Ziemi na zawsze — a więc pokonania sfery efektywnego oddziaływania owego ciała i Ziemi).

Na dobrą więc sprawę taka teoria „Negaświata” i zderzenia przedstawicieli „negacywilizacji” z naszą — to świetny temat na co najmniej jedną książkę science fiction i należy się jedynie dziwić, że Lem jej jeszcze nie napisał.

Загрузка...