16

– Myron Bolitar?

To telefon w samochodzie. Myron dopiero co wysadził Duane’a przed jego domem.

– Tak.

– Mówi Gerard Courter z nowojorskiej policji. Syn Jake’a.

– Ach tak. Jak leci, Gerardzie?

– Nie narzekam. Wątpię, żebyś pamiętał, ale kiedyś graliśmy przeciwko sobie.

– Michigan State – rzekł Myron. – Pamiętam. Donoszę sińce, które pozostały mi po tym spotkaniu.

Gerard roześmiał się. Śmiał się tak samo jak jego ojciec.

– Cieszę się, że zrobiłem na tobie wrażenie.

– To łagodne określenie.

Znów wybuch Jake’owego śmiechu.

– Ojciec mówił, że potrzebne ci informacje o morderstwie tej Simpson.

– Byłbym bardzo zobowiązany.

– Pewnie słyszałeś, że mają głównego podejrzanego. Niejakiego Rogera Quincy’ego.

– Maniaka.

– Taak.

– Czy są dowody na to, że jest powiązany z tym morderstwem? – spytał Myron. – Oprócz tego, że kiedyś ją nękał?

– Przede wszystkim to, że się ukrywa. Kiedy weszli do jego mieszkania, okazało się, że spakował rzeczy i czmychnął. Nikt nie wie, gdzie się podział.

– Może po prostu się przestraszył – podsunął Myron.

– Miał powody.

– Dlaczego tak twierdzisz?

– Roger Quincy był na stadionie w tym dniu, kiedy popełniono morderstwo.

– Macie na to świadków?

– Kilku.

To dało Myronowi do myślenia.

– Co jeszcze?

– Ofiarę zastrzelono z trzydziestkiósemki. Z bardzo bliskiej odległości. Znaleźliśmy broń w koszu na śmieci, pięć metrów od miejsca zbrodni. Smith and Wesson. W torbie od Ferona. W torbie była dziura po kuli.

Feron. Następny sponsor turnieju. Uzyskali licencję na sprzedaż „artykułów pamiątkowych” w trakcie trwania turnieju. Mieli co najmniej pół tuzina stoisk, z których zaopatrywali niezliczone tłumy miłośników tenisa. Policja w żaden sposób nie zdoła ustalić, do kogo należała torba.

– A więc morderca podszedł do niej – powiedział Myron – strzelił przez torbę, ruszył dalej, wrzucił broń do kosza na śmieci i znikł.

– Tak wywnioskowaliśmy – potwierdził Gerard.

– Zimnokrwisty drań.

– Bardzo.

– Jakieś ślady na broni?

– Żadnych.

– Jacyś świadkowie strzelaniny?

– Kilkuset. Niestety, wszyscy pamiętają tylko huk wystrzału i widok padającej dziewczyny.

Myron pokręcił głową.

– Morderca bardzo ryzykował. Strzelać w takim tłumie…

– Taak. Musi mieć nerwy ze stali.

– Masz jeszcze coś?

– Tylko jedno pytanie – odparł Gerard.

– Strzelaj.

– Jakie będziemy mieli miejsca w następną sobotę?

Загрузка...