* * *

pomiż promniami

hospuodnioji lubvi

szto biliznoju czyścini

pronizujut wsia bysza

strujićcie rozovym pyłkom

mahiczny klicz

vołszebnici lilit

szto

w czovon żhuczy roskoszy manit

kob pelustakami łask

demonić chorostva

nasytiti tvuoj son

tohdy

z krynić znevolanoho ja

vyplesnut gejzery żażdy

kob demonić

napojiti

neperebrany rady

szto tkut osnovu zła

i sznurujut soveśt’

sztodionnoho byt’ja

w kotorum ty

słuha

Загрузка...