106. CO MÓWIĄ BOKONONISCI, KIEDY POPEŁNIAJĄ SAMOBÓJSTWO

Doktor von Koenigswald, z ogromnym oświęcimskim deficytem w swoim rachunku dobrych uczynków, był drugą ofiarą lodu-9.

Mówił właśnie na temat stężenia pośmiertnego.

Rigor mortis nie następuje w ciągu kilku sekund — wyjaśniał. — Odwróciłem się od “Papy” dosłownie na chwilę. Bredził…

— Co mówił?

— O bólu, lodzie, Monie… różne rzeczy. I nagle powiedział: “Teraz zniszczę cały świat.”

— Co chciał przez to powiedzieć?

— To jest formułka, jaką bokononiści wypowiadają, kiedy popełniają samobójstwo.

Von Koenigswald podszedł do miednicy z wodą, aby umyć ręce.

— Kiedy znowu spojrzałem na niego — mówił doktor z rękami nad miednicą — już nie żył i był sztywny jak posąg, tak jak pan go teraz widzi. Dotknąłem palcami jego warg. Było w nich coś dziwnego.

Zanurzył ręce w wodzie.

— Ciekawe, jaka substancja… — pytanie zawisło w powietrzu.

Von Koenigswald podniósł ręce i woda z miednicy uniosła się wraz z nimi. Nie była to już woda, lecz półkula lodu-9.

Doktor dotknął końcem języka błękitnobiałej tajemnicy.

Jego wargi pokryły się szronem. W jednej sekundzie zamarł na kamień, zachwiał się i runął.

Błękitnobiała półkula rozbiła się. Odłamki lodu rozsypały się po całej podłodze.

Skoczyłem do drzwi i zacząłem wzywać pomocy.

Zbiegli się żołnierze i służba.

Rozkazałem im sprowadzić natychmiast Franka, Newta i Angelę.

Po raz pierwszy zobaczyłem lód-9.

Загрузка...