53. PREZES FIRMY FABRI-TEK

Angela zachęcała mnie do obejrzenia wszystkich zdjęć.

— Trudno w to uwierzyć, ale to ja — powiedziała, pokazując mi podlotka wzrostu sześciu stóp. Fotografia przedstawiała ją z klarnetem w ręku, w mundurku szkolnej orkiestry. Włosy miała ukryte pod kapeluszem, również należącym do stroju. Uśmiechała się dobrym, nieśmiałym uśmiechem.

A potem Angela, kobieta, której Bóg nie obdarzył dosłownie niczym, na co mężczyzna mógłby zwrócić uwagę, pokazała mi zdjęcie swojego męża.

— Więc to jest Harrison C. Conners. — Byłem zaskoczony. Jej mąż był wybitnie przystojnym mężczyzną i sprawiał wrażenie człowieka, który w pełni zdaje sobie z tego sprawę. Ubrany był z wyszukaną elegancją, a w jego oczach czaił się leniwy błysk Don Juana.

— Kim… kim on jest z zawodu? — spytałem.

— Jest prezesem firmy Fabri-Tek.

— Elektronika?

— Nie wiem, a gdybym wiedziała, to też nie mogłabym powiedzieć. To ściśle tajne prace na zlecenie rządu.

— Coś z bronią?

— W każdym razie coś wojskowego.

— Jak się państwo poznaliście?

— Pracował kiedyś jako asystent ojca. Potem wyjechał do Indianapolis i założył firmę Fabri-Tek.

— Więc wasze małżeństwo było szczęśliwym zakończeniem długiego romansu?

— Wcale nie. Nie przypuszczałam, że on w ogóle wie o moim istnieniu. Zawsze uważałam, że jest bardzo sympatyczny, ale on do śmierci ojca nie zwracał na mnie najmniejszej uwagi.

Pewnego dnia przejeżdżał przez Ilium. Siedziałam w tym wielkim starym domu i myślałam, że nie mam już po co żyć. — Angela opowiedziała mi o ciężkich dniach i tygodniach po śmierci ojca. — W całym tym wielkim starym domu byłam tylko ja i mały Newt. Frank gdzieś przepadł i duchy robiłyby więcej hałasu niż ja i Newt. Całe swoje życie poświęciłam ojcu, wożąc go do pracy i z pracy, opatulając go, kiedy było zimno, i rozpatulając, kiedy było ciepło, karmiąc go i płacąc jego rachunki. Nagle okazało się, że nie mam co robić. Nigdy nie miałam przyjaciół, żadnej bratniej duszy oprócz Newta.

I wtedy rozległo się pukanie do drzwi, i w drzwiach stanął Harrison Conners. Nigdy w życiu nie widziałam równie pięknego mężczyzny. Wszedł i zaczęliśmy rozmawiać o ostatnich dniach ojca i w ogóle o dawnych czasach.

Angela była bliska płaczu.

— W dwa tygodnie później odbył się ślub.

Загрузка...