61. RÓWNOWARTOŚĆ KAPRALA

W komorze celnej na lotnisku Monzano zrewidowano nam bagaże i zażądano wymiany wszystkich pieniędzy, które chcemy wydać, w San Lorenzo, na miejscową walutę, kaprale. Jeden kapral, według zapewnień “Papy” Monzano, odpowiadał pięćdziesięciu amerykańskim centom.

Ściany nowego, przyjemnego pawilonu komory celnej szpeciło mnóstwo byle jak przyklejonych plakatów.

“Każdy, kto zostanie schwytany podczas uprawiania bokononizmu, umrze na haku!” — głosił jeden z napisów.

Inny plakat przedstawiał Bokonona — chudego Murzyna z cygarem w zębach. Miał wygląd inteligentny i z lekka rozbawiony.

Pod zdjęciem widniały słowa: “ 10.000 kaprali nagrody za żywego lub umarłego!”

Przyglądając się bliżej plakatowi stwierdziłem, że w jego dolnej części znajduje się zdjęcie formularza, jaki Bokonon musiał wypełnić na policji w 1929 roku. Reprodukowano go widocznie, aby dać amatorom łowów na Bokonona próbkę jego pisma i odciski palców.

Mnie jednak bardziej zainteresowały niektóre odpowiedzi Bokonona na pytania formularza. Gdzie tylko było to możliwe, przyjmował kosmiczny punkt widzenia, uwzględniając krótkotrwałość ludzkiego życia i długotrwałość wieczności.

W rubryce “zawód” napisał: “Życie”.

W rubryce “obecne zajęcie” napisał: “Umieranie”.

“Tu jest kraj chrześcijański! Wszelka zabawa nogami będzie karana hakiem!” — głosił inny napis. Był on dla mnie niezrozumiały, gdyż nie wiedziałem jeszcze, że bokononiści uzyskują kontakt duchowy dotykając się podeszwami stóp.

Ponieważ jednak nie przeczytałem książki Filipa Castle do końca, najbardziej zastanawiało mnie, w jaki sposób Bokonon, serdeczny przyjaciel kaprala McCabe’a, stał się banitą.

Загрузка...