Maj
Ponieważ w tym miesiącu beatyfikowano Joannę d'Arc, ktoś z obecnych prosi zaraz na początku, gdy E.E. zapada w trans, o przywalanie ducha nowej błogosławionej. Najpierw zjawia się dziadek, który wypowiada długie, banalne kwestie umoralniające. Następnie ustami E.E. przemawia duch Joanny. Na konkretne pytania odpowiada wymijająco. Uaktywnia się wyraźnie po pytaniu dotyczącym różnych rodzajów duchów, co prowadzi do przydługiego wykładu o nieskończenie skomplikowanej hierarchii wśród duchów, jakby wziętej z Tomasza z Akwinu. Najdłużej Joanna rozprawia o duchach,,czarnych”, które są czymś w rodzaju demonów i które szkodzą ludziom, a także są przyczyną opętań i wielu chorób. Joanna twierdzi, że widzi kilka takich duchów obecnych przy zebranych (między innymi przy piszącym te słowa). Jest także kategoria duchów tzw. zagubionych. Są to dusze zmarłych, które nie do końca zdają sobie sprawę ze śmierci, i dlatego straszą i w czasie seansów często podszywają się pod różne znane postaci. Joanna twierdzi też, że dzięki 'beatyfikacji awansowała w hierarchii duchów. Co bardzo ciekawe, Joanna utrzymuje, że jest duchową siostrą Poli oraz E.E. Język Joanny jest prosty, zrozumiały i poprawny, odznacza się lekkim śląskim akcentem (taki akcent ma jeden z przyjaciół domu E.).
Następnie nie wołana pojawia się Pola. Wydaje się, że jej pojawienia się związane są często z wejściem E.E. w głębszy stan snu. Pola robi wykład o reinkarnacji. Twierdzi m. in., że jest jedną z pierwszych dusz, że była ogromną liczbą kobiet i mężczyzn i że teraz czeka na nowe wcielenie. Mówi, że nie jest przypadkiem, iż tu wszyscy siedzimy, gdyż jesteśmy ze sobą spokrewnieni przez poprzednie nasze istnienia. Nie chce pozwolić na sprowadzenie innych duchów, o co proszą panie S. i F. Twierdzi, że dla naszej psychiki lepiej jest nie rozmawiać ze zmarłymi.
Głos E.E., kiedy staje się Pola, jest wyraźnie zmieniony. Wydaje się niższy, gardłowy. Pola używa wyszukanego języka literackiego, którym nie mówi na co dzień nikt z obecnych.
Warto także zauważyć, że zintensyfikowały się fenomeny kinestetyczne, np. latają drobne przedmioty. Wygląda to tak, jakby były rzucane w powietrze z dużą silą i odbiwszy się od sufitu, spadały na podłogę.
(Później odbyły się dwa seanse, na których nie byłem.)