1

Rozpacz jest towarzysko nie do przyjęcia. Nie powinno się płakać. A zwłaszcza nie powinno się tego robić, jeśli wygląda się nie najgorzej i ma się trzydzieści dwa lata. Kiedy żona nie żyje od sześciu miesięcy, a wszyscy inni uporali się już z żałobą.

Mówią: w porządku, przejdzie mu. Zawsze znajdzie się jakaś ładna kobieta. Czas wszystko leczy, powiadają. Któregoś dnia znowu się ożeni.

Niechybnie mają rację.

Ale, dobry Boże… ta pustka w moim domu. Rujnująca, ponura, ostateczna samotność. Ciszą zamiast śmiechu, zimny kominek, którego wesoły ogień kiedyś witał mnie wieczorem; permanentny chłód łóżka.

Po sześciu miesiącach nieustannego cierpienia miałem wrażenie, że moja nagła śmierć nie byłaby wielkim nieszczęściem. Połowa mojej istoty przepadła; udana, pogodna inwestycja sześcioletniej miłości zniknęła w ciemnościach. A to, co pozostało, było jedynie cierpieniem… choć zachowało normalny wygląd.

Z przyzwyczajenia rozglądałem się na obie strony, przechodząc przez jezdnię; nadal prowadziłem sklep, sprzedawałem moje wina, uśmiechając się, bez przerwy uśmiechając się do klientów.

Загрузка...