11

Patrzyła na niego szeroko otwartymi oczami.

– No dobra, jesteś rewelacyjny. A teraz powiedz mi, jak ich oszukałeś.

– Dziękuję za komplement. Miałem już wszystko przygotowane przed zabójstwem Dicka McCalluma. Zrobiłem to natychmiast po tym, jak postrzelono gubernatora. Musiałem wszystko wyciszyć, dopóki jeszcze sprawy były do opanowania. – Zastanowił się przez chwilę. – Natychmiast ruszyła obława. FBI poszukuje cię na terenie całego kraju. Właśnie zaczynali iść po twoich śladach, począwszy od Nowego Jorku, tak jak ja to zrobiłem, kiedy nagle wydarzyło się coś nieoczekiwanego. Nagle doszli do przekonania, że wsiadłaś do autobusu Greyhound, w czarnej peruce i brązowych szkłach kontaktowych, i pojechałaś do Karoliny Północnej. Co prawda, mieli tylko dostęp do danych z twojego prawa jazdy, ale już to stanowiło poważne zagrożenie. Przeszukali mieszkanie twojej mamy, jednak udało ci się dobrze je wyczyścić. Teraz szukają miejsca, gdzie oddałaś swoje papiery, fotografie, żeby zebrać dodatkowe informacje o tobie. Chyba wynajęłaś schowek na te rzeczy. Gdzie?

– W Bronksie. Pod przybranym nazwiskiem. Nie zdążyłam nawet przejrzeć rzeczy matki. Zapakowałam wszystko w pudła głowy, ze pojechałam do Karoliny Północnej?

– Wstawiłem im bajer – powiedział i uśmiechnął się promiennie. – Jestem w tym dobry.

– Czy „wstawiłeś bajer” znaczy, że ich oszukałeś?

– Tak. Przestępcy używają czasem tego określenia na kradzież związaną z oszustwem. Policja też go używa.

Becky pokręciła głową.

– Nawet nie chcę wiedzieć, do której grupy należysz. Żartujesz tylko, prawda? Chyba sam nie podałeś im tej informacji?

– Nie. Przekazałem ją przez jednego z ich najbardziej zaufanych konfidentów, więc niczego nie podejrzewali. Zostawiłem też trochę dowodów w twoim mieszkaniu w Albany, świadczących o tym, że dobrze znasz Karolinę Północną, że jeździłaś tam na wakacje i że twoje ulubione miasto to Duck. Po czterech godzinach od otrzymania tej informacji agenci FBI już je przeczesywali.

– Byłam w Duck. Mieszkałam w Sanderling Inn.

– Wiem, dlatego właśnie je wybrałem.

– Ale chyba nie przechowywałam żadnych pamiątek ani przewodników.

– Miałaś pamiątki. Kilka podkoszulków, muszlę z napisem „Duck”, dwa pióra i mały talerzyk z maszerującymi kaczkami. Federalni będą teraz przeszukiwać całe wybrzeże aż do Ocracoke. Słyszałaś, że przesuwają latarnię morską na przylądku Hatteras?

– Tak. Chcesz jeszcze kawy?

– Poproszę. Aha, Becky, podaj mi nazwę tego schowka i swoje przybrane nazwisko. Przeniosę twoje rzeczy w bezpieczne miejsce.

– I to ci tak łatwo przyjdzie? – Becky strzeliła palcami – Mogę spróbować. – Adam usiłował przybrać skromny wyraz twarzy. – Jakiego nazwiska używałaś i jak się nazywa schowek?

– Przechowalnia P i F w Bronksie. Nazwisko Connie Pearl.

– Nie chcę nawet wiedzieć, skąd wytrzasnęłaś to nazwisko.

Patrzył za nią, jak szła do zlewu, żeby wypłukać ekspres do kawy. Kiedy sięgała po kawę, przechyliła głowę w bardzo charakterystyczny sposób. Dobrze znał to pochylenie głowy. Niespełna sześć dni temu widział ten gest u jej ojca. Zauważył, Że ona ma bardzo wdzięczne ruchy. Tę cechę też odziedziczyła po ojcu, który był wyjątkowo eleganckim, wytwornym mężczyzną.

Odrzucił głowę do tyłu, przymknął oczy, przywołując w myśli obraz Thomasa Matlocka, z którym widział się dwudziestego czwartego czerwca.

Waszyngton, The Sutter Building

Ona wciąż wierzy, że nie żyjesz.

– Wiem. Nawet wtedy, kiedy umierała Allison, postanowiliśmy nic jej o mnie nie mówić. To było zbyt niebezpieczne.

Adam pomyślał, że to dobrze, iż wprowadzono pocztę elektroniczną – dzięki temu Thomas miał bliski kontakt ze swoją żoną. Do czasu pójścia Allison do szpitala co wieczór przesyłali sobie informacje.

– Thomas, nie zgadzam się z tobą – powiedział Adam. -Powinieneś był się z nią skontaktować, kiedy jej matka zapadła w śpiączkę. Ona cię wtedy potrzebowała i teraz też bardzo cię potrzebuje.

– To zbyt wielkie ryzyko, bo nie wiem, gdzie jest Krimakow. Zniknął mi z oczu. Kiedy zastrzeliłem jego żonę, zorientowałem się, że powinienem też zabić jego, żeby chronić swoją rodzinę, ale on rozpłynął się w powietrzu, w czym niewątpliwie pomogło mu KGB. Nie mogę pozwolić na to, żeby Krimakow się o niej dowiedział. Poderżnąłby jej gardło, a potem zawiadomiłby mnie o tym i szyderczo się roześmiał. Od dwudziestu czterech lat jestem dla niej martwy i niech tak zostanie. Allison zgodziła się ze mną, że dopóki nie będę miał pewności, że Krimakow nie żyje, ja również będę nieżywy dla swojej córki. – Thomas westchnął ciężko. – Wierz mi, że to była dla nas bardzo trudna decyzja. Myślę, że gdyby Allison nie zapadła w śpiączkę, powiedziałaby Becky prawdę, żeby wiedziała, że nie zostaje sama.

Słysząc ból w jego głosie, Adam dość długo milczał.

– Nie możesz już być dla niej nieżywy i dobrze o tym wiesz – powiedział wreszcie. – A może nie oglądałeś CNN?

– Właśnie dlatego tu jesteś. Nie patrz na mnie z taką dezaprobatą. Nalej sobie kawy i siadaj. Wszystko przemyślałem i chcę cię prosić o przysługę.

Adam Carruthers nalał sobie kawy tak mocnej, że mogłaby powalić nosorożca. Rozsiadł się w krześle stojącym przed ogromnym mahoniowym biurkiem. Na biurku stał komputer, drukarka i faks. Nie było tam żadnych papierów ani notatek. Adam wiedział, że w tym komputerze nie ma żadnych tajnych dokumentów, że jest to tylko kamuflaż. Nawet on miałby problem z łamaniem tych wszystkich zabezpieczeń, zainstalowanych do obrony sekretnych plików, gdyby takie były w tym komputerze, ale ich nie było. Thomas Matlock prowadził swoją grę bez zbędnego ryzyka.

– Dwa dni temu postrzelono gubernatora stanu Nowy Jork. Miał szczęście, że był akurat w otoczeniu lekarzy, którym obiecał dodatkowe pieniądze na badania chorób serca, więc nie mogli pozwolić mu wykrwawić się na śmierć.

– Jesteś cyniczny.

– Wiesz o tym od dziesięciu lat, prawda? – Adam upił łyk tej morderczej kawy i aż nim wstrząsnęło. – Teraz wszyscy jej szukają, przede wszystkim federalni, ale ona się przyczaiła. Sprytna dziewczyna. Ich niełatwo wyprowadzić w pole. Widać, że jest twoją córką. Ma przebiegłość w genach. Thomas Matlock otworzył szufladę biurka i wyjął z niej kolorową fotografię w prostej srebrnej ramce.

– Teraz tylko trzy osoby wiedzą, że ona jest moją córką, a ty jesteś jedną z nich. Dostałem tę fotografię od jej matki osiem miesięcy temu. Ona ma na imię Becky, co jest zdrobnieniem od Rebecca – tak miała na imię moja matka. Ma przeszło metr siedemdziesiąt wzrostu, jest szczupła. Nie waży więcej niż pięćdziesiąt kilka kilogramów. Jest sportsmenką, gra w tenisa i badmintona. Jej matka mówiła mi, że Becky uwielbia piłkę nożną i jest zagorzałym fanem Giants. – Zasępił się. – Adamie musisz ją znaleźć. – Nie wiem, czy Krimakow będzie ją ze mną kojarzył. Pewnie wiedział, że mam żonę i córkę, to trudno ukryć, a my nie zgodziliśmy się na rządowy program ochrony świadków. Wiesz, że ja nadal nie wiem, gdzie on jest i co robił przez ostatnie dwadzieścia lat? Wysunąłem swoje macki na cały świat, i nic. – Milczał przez chwilę, zadumany, ale zaraz znów się ożywił. – Wiesz, Becky jest teraz głównym tematem wszystkich amerykańskich mediów. Kiedy tylko Krimakow usłyszy nazwisko Matlock, ruszy do boju. Ona jest w bardzo złej sytuacji, z czego nawet nie zdaje sobie sprawy. Nie wie, że gliniarze i federalni to dla niej tylko drobny kłopot.

– Nie martw się, Thomas. Znajdę ją i uchronię przed tym prześladowcą i Krimakowem, jeśli któryś z nich się pokaże.

– Ten prześladowca bardzo mnie martwi – westchnął Thomas. – Może Krimakow już ją odnalazł? Może on jest tym prześladowcą?

– Posłuchaj, Thomas. To mało prawdopodobne. Jeśli rzeczywiście on ją prześladuje, to znaczy, że odnalazł ją jeszcze przed śmiercią twojej żony.

– Tak, i to napawa mnie przerażeniem.

– Ale nie ma na to żadnych dowodów. Pierwsze, co zrobię, to zmylę ślady, żeby policji i federalnym nie udało się jej znaleźć.

– A więc zacząłeś już jej szukać?

– Naturalnie. Od razu, kiedy usłyszałem jej nazwisko. Wszyscy moi ludzie już nad tym pracują. Czy mogłeś się spodziewać czegoś innego? Pozwól mi zatelefonować i zawiadomić Hatcha, że mamy twoją aprobatę, żeby zmobilizował wszystkich swoich ludzi.

– A gdybym do ciebie nie zadzwonił?

– Również bym się tym zajął. – Adam podniósł słuchawkę telefonu i zaczął wystukiwać numer. – Przecież to twoja córka.

Thomas powinien był wiedzieć, że Adam z własnej inicjatywy zacząłby chronić jego córkę przed prześladowcą, którym rzeczywiście mógł być Krimakow, chociaż Adam był przekonany, że on już od dawna nie żyje. No cóż, ten agent to był ich jedyny punkt zaczepienia.

Rozmawiając przez telefon, Adam patrzył na Thomasa Matlocka, na którego twarzy malował się wyraz bólu. Thomas już nigdy nie zobaczy Allison, nie był też przy niej, kiedy umierała. Nie mógł podjąć tego ryzyka, bo przy jej łóżku stale siedziała Becky. Wciąż rozdzierał go ból i poczucie winy.

Adam postanowił zrobić wszystko, żeby uratować jego córkę.

Wystarczyło jedno potknięcie w odległych latach siedemdziesiątych, żeby całe życie Thomasa Matlocka legło w gruzach. Od tamtego czasu musiał pozostawać w ukryciu. Nie zrezygnował ze stanowiska w tajnych służbach, żeby śledzić, czy Krimakow znowu nie wypłynie na powierzchnię, ale skazał się na samotność.

Dom Jacoba Marleya

Adam otworzył oczy. Córka Allison i Thomasa Matlocka patrzyła na niego bezradnym i trochę nieufnym wzrokiem. Była bardzo podobna do ojca. Niestety, jeszcze nie mógł jej wszystkiego wyjawić.

– Przepraszam -powiedział, ziewając. -Chyba się zdrzemnąłem.

– Jest już późno. Pewnie zmęczyłeś się tym kręceniem dookoła domu i szpiegowaniem mnie. Ja się kładę. Na końcu holu na piętrze jest pokój gościnny. Łóżko może być niewygodne. Chodź, pomogę ci je posłać.

Łóżko było twarde jak kamień, ale to mu nie przeszkadzało, ważne, że nie było za krótkie. Patrzył na nią, jak przechodziła przez hol do swojej sypialni. Przed zamknięciem drzwi pomachała mu ręką.

Becky Matlock od dawna go ciekawiła. Zastanawiał się, jaka ona jest, ile odziedziczyła po ojcu, zastanawiał się, czy jest szczęśliwa, może nawet zakochana i gotowa wyjść za mąż. Leżał na łóżku i patrzył w sufit, nadal o niej rozmyślając. Mógł być pewien tylko jednego – ktoś umieścił ją w samym środku swoich rozgrywek i robił wszystko, żeby ją pognębić, a może nawet zabić.

Czy to był Wasilij Krimakow? Tego nie wiedział, ale może już nadszedł czas, żeby brać pod uwagę nawet najsłabsze poszlaki.

Obudził się o czwartej rano i już nie mógł zasnąć. Włączył laptop i wysłał e- mail:

Powiedziałem jej o McCallumie. Ona rzeczywiście niczego nie wie. Ja też jeszcze niczego nie wiem. Może jednak masz rację. Może tym prześladowcą jest Krimakow, może on strzelał do gubernatora.

Wyłączył komputer i wyciągnął się na łóżku. Krimakow był dla niego tylko zjawą, a nie konkretną postacią, chociaż widział różne tajne dokumenty i usłyszał o popełnianych przez niego morderstwach. Ale, do diabła, przecież to wszystko działo się przeszło dwadzieścia pięć lat temu! Od tamtej pory słuch o nim zaginął.

Upłynęło dwadzieścia pięć lat od czasu, kiedy Thomas Matlock przez przypadek zastrzelił jego żonę. To było tak dawno temu, w kraju, który teraz nie należy już nawet do Związku Radzieckiego – na Białorusi, najmniejszej republice słowiańskiej, która uzyskała niepodległość w tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątym pierwszym roku.

Adam znal tę historię, ponieważ jeden jedyny raz Matlock upił się w swoje urodziny i opowiedział mu, jak w latach siedemdziesiątych bawił się w kotka i myszkę z rosyjskim agentem, Wasilijem Krimakowem, i jak podczas strzelaniny zabił przez przypadek jego żonę. Działo się to na szczycie Góry Dzierżyńskiego, która właściwie nie była górą, tylko najwyższym wzniesieniem na Białorusi. Po śmierci żony Krimakow przysiągł, że zabije Thomasa, jego żonę i bliskich. Matlock wiedział, że tamten nie żartuje.

„Tylko dwie osoby znają tę historię – powiedział Thomas Adamowi następnego ranka – a jedną z nich jest moja żona”. Jeśli było jeszcze coś do dodania, to mu tego nie powiedział.

Adam był ciekaw, kim jest ta druga osoba, ale nigdy o to nie spytał. Zaczął się zastanawiać, czy Thomas Matlock, podobnie jak on, leży teraz, patrzy w sufit i zastanawia się, o co w tym wszystkim chodzi.

Chevy Chase, Maryland

W nocy padał deszcz, ale pochylony nad komputerem Thomas Matlock ledwie go słyszał. Dostał właśnie e-maila od dawnego podwójnego agenta, mieszkającego teraz w Istambule. Agent ten donosił, że dowiedział się od greckiego przemytnika, iż Wasilij Krimakow zginął w wypadku samochodowym w pobliżu Agios Nikolaos, małej wioski rybackiej na północno- wschodnim wybrzeżu Krety.

Krimakow mieszkał więc przez te wszystkie lata na Krecie?

Kiedy Thomas dowiedział się, że ktoś prześladuje jego córkę, zwłaszcza po zamordowaniu tej bezdomnej kobiety, zmobilizował wszystkich do szukania Krimakowa.

– Przeszukajcie cały świat – powiedział. – On musi gdzieś być. Możliwe, że jest bardzo blisko.

A teraz wreszcie go odnalazł, tyle że martwego. Wprawdzie wróg nie żyje, ale Allison również i na wszystko jest już za późno.

Czy to rzeczywiście był wypadek?

Thomas wiedział, że Krimakow ma nieprzyjaciół, podobnie jak on sam. Na początku dostawał od niego wiadomości, w których zapowiadał, że znajdzie jego cholerną żonę i córkę, żeby nie wiem jak były dobrze ukryte, i że się zemści.

Matlock towarzyszył kiedyś jednej ze swoich asystentek, ładnej młodej kobiecie, na oficjalnym przyjęciu we włoskiej ambasadzie, a potem na wystawie w Smithsonian Institute. Za trzecim razem odprowadzał ją tylko z biura do samochodu, ponieważ lał deszcz, a on miał wielki parasol.

Jakiś mężczyzna wyskoczył wtedy z zaułka i strzelił jej pomiędzy oczy, z bliskiej odległości. Thomas nie zdołał go złapać. Wiedział, że to Krimakow, zanim jeszcze otrzymał list napisany jego starannym charakterem pisma: Twoja kochanka nie żyje. Baw się dobrze. Twoja żona i dziecko są następne w kolejce.

To było siedemnaście lat temu.

Thomas ponownie przeczytał e-maila od Adama. Może to Krimakow.

Ale Krimakow już nie żył, a on mógłby wreszcie być z Allison, ale było na to za późno. Teraz ktoś terroryzował Becky. Zupełnie tego nie rozumiał.

Chciałby dowiedzieć się czegoś więcej o Dicku McCallumie, ale jak na razie nikt nie odkrył niczego niezwykłego. Żadnych depozytów, nowych rachunków, dużych wydatków z karty kredytowej, nikt obcy nie kręcił się koło niego, w jego mieszkaniu nie znaleziono nic podejrzanego.

Matlock przypomniał sobie, że powiedział Adamowi, iż oprócz niego tylko dwie osoby znają prawdziwą historię. To była jego żona i Buck Savich – oboje już nie żyli. Buck sześć lat temu umarł na serce. Miał on jednak syna i Thomas doszedł do wniosku, że rozpaczliwie potrzebuje pomocy tego chłopaka, który wiedział wszystko o potworach. Wiedział też, gdzie ich szukać.

Georgetown, Waszyngton D.C.

Dillon Savich, szef sekcji zajmującej się ściganiem przestępców, czyli „specjalnej grupy pościgowej” w FBI, włączył swój laptop i zobaczył, że przyszedł e-mail od kogoś nieznajomego. Przełożył swojego sześciomiesięcznego synka Seana na drugie ramię i przeczytał:

Pana ojciec był wspaniałym człowiekiem i moim przyjacielem. Miałem do niego bezgraniczne zaufanie. Wierzył, że Pan zrewolucjonizuje procedury śledcze. Był z Pana bardzo dumny. Rozpaczliwie potrzebuję Pana pomocy.

Thomas Matlock

– Mamy tu jakąś tajemniczą sprawę, Sean – powiedział do synka. – Kim, u diabła, jest Thomas Matlock? Skąd znał mojego ojca? Byli przyjaciółmi? Nigdy nie słyszałem, żeby ojciec wspominał o kimś takim.

– MAX – zwrócił się z kolei do swojego laptopa. – Znajdź mi tego człowieka.

Postukał klawiszami i odchylił się w krześle, czekając na odpowiedź.

– Ząbkujesz, chłopcze – powiedział, wycierając oślinioną buzię synka. – Na szczęście nic cię nie boli.

Mały Sean był bardziej podobny do niego niż do Sherlock.

Miał ciemne włosy, a nie rude loczki jak jego matka. Miał również ciemne oczy ojca, a nie błękitne matki.

– Wiesz co? – powiedział. – Jest czwarta rano, a my jeszcze nie śpimy. – Zaniósł synka do dziecięcego pokoju i przygasił światło. – A teraz już zaśniesz, słyszysz? Zaśpiewam ci nawet swoją ulubioną piosenkę.

Zaczął śpiewać westernową piosenkę o mężczyźnie, który tak kochał swoją ciężarówkę Chevy, że pochowano go razem z jej silnikiem i czterema srebrnymi deklami, robionymi na specjalne zamówienie. Sean natychmiast zasnął. Savich patrzył jeszcze na niego przez chwilę. To jego syn… Tak jak on był synem swojego ojca, którego wciąż tak bardzo mu brakowało.

A kim był ten Thomas Matlock, który twierdził, że znał jego ojca?

Savich wrócił do gabinetu. Kiedy przekraczał próg, MAX zasygnalizował, że odnalazł potrzebne informacje.

– No dobra – powiedział. – Co my tu mamy na temat tego faceta Thomasa Matlocka?

Загрузка...