Chcesz nam powiedzieć, że pojechałeś taksówką do redakcji „Boston Daily". Zupełnie sam?
Dostałeś się do środka bez żadnego identyfikatora i nikt nie próbował cię powstrzymać?
Już odpowiedział na to pytanie wtrąciła prawniczka Ethana Hastingsa, nim jej trzynastoletni klient zdążył otworzyć usta. Proszę przejść do następnej sprawy, pani sierżant.
D.D. siedziała w sali konferencyjnej policji bostońskiej. Po prawej stronie miała Millera, po lewej zastępcę komisarza wydziału zabójstw. Naprzeciwko nich siedział Ethan Hastings, jego rodzice i najlepsza bostońska prawniczka, Sarah Joss. Dwa tygodnie po zabójstwie Wayne'a Reynoldsa Hastingsowie w końcu dopuścili policję do syna. Ich wybór prawnika świadczył jednak, że woleli nie ryzykować.
Daj spokój, Ethan upierała się D.D. Twój wujek powiedział mi przez telefon, że zlokalizowałeś komputer Jonesów w redakcji „Boston Daily". Potem, ni z tego, ni z owego, po trzech godzinach przechadzania się po redakcji, ty zmieniłeś zdanie?
Ktoś zmienił protokoły zabezpieczeń oświadczył spokojnie Ethan. Już wam to mówiłem.
Wysłałem wirusa. Nowsza ochrona antywirusowa go usunęła. Tak przynajmniej podejrzewam.
Ale komputer nadal tam jest. Musi być.
Chłopak wzruszył ramionami.
To wasz problem, nie mój. Może powinniście zatrudnić lepszych ludzi.
D.D. zacisnęła pod stołem dłonie w pięści. Lepszych ludzi, psiamać. Dysponowali nagraniami z kamer przemysłowych, pokazującymi, jak Ethan wchodzi do redakcji „Boston Daily" krótko przed wpół do dwunastą, przyjechawszy najpewniej taksówką, po którą zadzwonił z iPhone'a matki. Podczas gdy D.D.
i reszta bostońskiej policji pędziła na miejsce eksplozji samochodu, do mieszkania Aidana Brewstera i w końcu do domu Jonesów, gdzie znaleziono zarówno Sandrę Jones, jak i jej postrzelonego ojca i męża, Ethan działał w redakcji „Boston Daily". Widziało go tam wielu pracujących do późna dziennikarzy. Ale wszyscy za bardzo zajęci byli przygotowaniem na czas materiałów, żeby zwracać uwagę na jakiegoś dzieciaka.
Założyli, że to syn któregoś z pracujących do późna dziennikarzy i tyle. Zajęci byli swoimi artykułami, gdy tymczasem Ethan Hastings…
Z całą pewnością majstrował coś przy komputerze Jonesów, który wyglądało na to już nie istnieje.
Wiemy, że twój wujek był w związku z panią Sandrą spróbowała ponownie D.D. Nie ma w tym nic niezgodnego z prawem. Nie musisz go chronić.
Ethan nic nie powiedział.
Z drugiej strony twój wujek sugerował, że Jason Jones mógł używać komputera do różnych nielegalnych działań. To właśnie nas niepokoi. Musimy więc znaleźć komputer. I jestem pewna, że potrafisz nam pomóc.
Ethan patrzył na nią.
Pamiętasz, co powiedziałeś? D.D. nie dawała za wygraną. Jason nie jest dobrym mężem. Przez niego pani Sandra jest nieszczęśliwa. Pozwól wykonać nam naszą pracę, a może będziemy mogli temu zaradzić.
To był pokrętny wybieg, ale D.D. w ostatnich dniach była zdesperowana. Dwa tygodnie po jednej z najkrwawszych nocy w historii bostońskiej policji miała trzy ciała i nikogo, kogo mogłaby aresztować.
To było wbrew jej DNA.
Sandra Jones twierdziła, że zniknęła, aby się wyplątać z nieprzyjemnego romansu z Wayne'em Reynoldsem. Na nieszczęście rozgłos nadany sprawie spowodował pojawienie się w Bostonie jej ojca, z którym od lat nie utrzymywała żadnych kontaktów. Osiem lat temu zabił jej matkę, a potem wykorzystywał seksualnie Sandrę do czasu, aż w wieku szesnastu lat zaszła w ciążę. Miała wtedy aborcję. A potem przestała zostawać w domu na noc.
Policja znalazła w hotelowym pokoju Maxwella Blacka dowody wiążące go z zastrzeleniem Aidana Brewstera oraz materiały potrzebne do konstrukcji bomby, takie same, jakich użyto w samochodzie Wayne'a. Według słów Sandry jej ojciec przyznał się do zabicia obu mężczyzn i chciał wrobić Jasona.
Maxwell miał nadzieję, że to zmotywuje w końcu policję do aresztowania jego zięcia, dzięki czemu miałby zielone światło, jeśli chodzi o uzyskanie praw do opieki nad wnuczką, która z całą pewnością stałaby się jego kolejną ofiarą.
Kiedy włamał się do domu Jonesów, zastał tam córkę, całą i zdrową. Zaatakował Jasona, nim Sandrze udało się odebrać mu broń i, według Sandry, zastrzelić ojca w akcie samoobrony.
Maxwell Black nie żył. Jason Jones został niedawno przeniesiony z OIOM u na zwykły oddział.
Według Sandry Jones bardzo żałowała ona szkód, jakie wynikły z powodu jej impulsywnego zniknięcia. Jednakże wróciła; mąż nigdy jej w żaden sposób nie skrzywdził, a teraz mogli spokojnie żyć dalej.
To wszystko strasznie irytowało D.D. Sandrze było przykro? Niech to powie Aidanowi Brewsterowi, który został stracony jako wygodny kozioł ofiarny. Niech to powie Wayne'owi Reynoldsowi, który może i okazał się nieco nierozsądny, ale aż do chwili swej śmierci zdecydowanie twierdził, że Jason Jones wykorzystuje komputer do działań niezgodnych z prawem.
No i jeszcze Ethan Hastings, który rzeczonej nocy zniknął na prawie cztery godziny, ale twierdził, że nie ma pojęcia, co się stało z komputerem Jonesów.
D.D. udało się zdobyć nakaz przyjrzenia się każdemu komputerowi w redakcji „Boston Daily" w celu określenia, czy należy on do gazety, czy osoby prywatnej. Korzystali z numerów seryjnych i naprawdę się przyłożyli do tego zadania. Komputera państwa Jones nie było w redakcji. Zniknął. Tak po prostu.
Ethan Hastings musiał coś zrobić. Nie miała co do tego żadnych wątpliwości.
Niestety, ten genialny nastolatek okazał się twardym orzechem do zgryzienia.
Skończyliśmy? zapytał teraz jego ojciec. Ponieważ zjawiliśmy się tutaj w dobrej wierze i wydaje mi się, że mój syn nie może wam powiedzieć nic więcej. Jeśli nie możecie znaleźć potrzebnego do śledztwa komputera, to wasz problem, nie nasz.
Nie, jeśli wasz syn majstrował przy dowodach… zaczęła D.D.
Uciszył ją zastępca komisarza, unosząc rękę. Spojrzał na nią, a ona dobrze znała tę minę.
Skończyliśmy rzekła zwięźle. Dziękuję za współpracę. Skontaktujemy się, jeśli będziemy potrzebować czegoś jeszcze.
Z podtekstem: prędzej piekło zamarznie…
Świta Hastingsów wyszła. W drzwiach Ethan posłał D.D. nienawistne spojrzenie.
On coś zrobił mruknęła do przełożonego.
Najprawdopodobniej. Ale także nadal jest zakochany w swej nauczycielce. I dopóki będzie czul, że chroni biedną panią Sandrę…
Która doprowadziła do śmierci jego wujka.
Która została zaatakowana przez rzeczonego wujka, przynajmniej według jej słów.
D.D. westchnęła. Zarekwirowali komputer Wayne'a i technikom udało się odzyskać sporo e maili wymienianych między stanowym komputerowcem a śliczną nauczycielką wiedzy o społeczeństwie.
Żadnej dymiącej broni jako takiej, ale więcej wiadomości, niż można oczekiwać po relacji wyłącznie platonicznej. Sandra twierdziła, że wszelkie e maile od niej ustały pięć dni przed jej zniknięciem, gdy tymczasem komputer Wayne'a pokazywał dziesiątki wiadomości wysyłanych do niej, którymi próbował
przyciągnąć jej uwagę.
Chcę kogoś aresztować mruknęła D.D. Najlepiej Jasona Jonesa.
Dlaczego?
Nie wiem. Ale facet tak spokojny i opanowany musi mieć jakieś mroczne tajemnice.
To samo myślałaś o Aidanie Brewsterze przypomniał jej łagodnie przełożony. A okazało się, że nie miał z tą sprawą nic wspólnego.
D.D. wypuściła powietrze.
Wiem. I człowiek się wtedy zastanawia, skąd, u licha, ma wiedzieć, kto jest prawdziwym potworem.
Dzisiaj mój mąż wyszedł ze szpitala.
Ree przygotowała dla niego duży transparent. Robienie go zajęło jej trzy dni na białym papierzenamalowała tęcze, motylki i trzy uśmiechnięte postacie. Umieściła tam także rudego kota z sześciomadługimi wąsami. Witaj w domu tatuśu! tak było napisane na transparencie.
Powiesiłyśmy go w salonie nad zieloną sofą, gdzie Jason przez kilka kolejnych tygodni miał wracaćdo zdrowia.
Ree obok sofy rozłożyła swój śpiwór. A ja zrobiłam sobie posłanie z poduszek i koców.
Biwakowałyśmy tak przez pierwsze cztery dni, wymizerowane trio, które musiało budzić się rano iwidzieć twarze pozostałych. Piątego dnia Ree oznajmiła, że ma dosyć biwakowania i wróciła doswojego pokoju.
I tak po prostu sobie żyliśmy. Ree wróciła do przedszkolaka dokończyłam rok szkolny. Jasonpracował jako wolny strzelec dla różnych gazet, gdy tymczasem jego żebra skończyły się zrastać, arany się zaleczyły.
Prasa musiała wtrącić swoje trzy grosze. Zostałam okrzyknięta bostońską Heleną Trojańską,kobietą, której uroda doprowadziła do wielkiej tragedii. Nie zgadzam się z tym. Helena wszczęławojnę, ja ją zakończyłam.
Policja dalej węszyła. Niepokoiło ich zniknięcie naszego komputera i po minie pani sierżant widaćbyło, że nie uważa tej sprawy za zamkniętą.
Musiałam poddać się badaniu wykrywaczem kłamstw, podczas którego powiedziałam tylko iwyłącznie prawdę: nie miałam pojęcia, co się stało z naszym twardym dyskiem. Redakcja „BostonDaily"? Możliwy udział Ethana? To była dla mnie tajemnica. Nic nie zrobiłam z komputerem i z całąpewnością nie poprosiłam o to Ethana.
Widziałam, że Jason spodziewa się aresztowania od chwili, gdy wrócił do domu. Wystarczyło, żezadzwonił dzwonek do drzwi, a on zamierał na sofie, szykując się na to, co według niego miało sięwydarzyć. Dopiero po kilku tygodniach zaczął się w końcu odprężać. I wtedy przyłapywałam go nauważnym przyglądaniu się mnie.
Nie zadał mi oczywistych pytań. Ja się nie spieszyłam z udzielaniem odpowiedzi. Staliśmy się sobiebliżsi, niemniej jednak jesteśmy parą, która umie docenić wartość milczenia.
Mój mąż to bardzo inteligentny człowiek. Jestem pewna, że do teraz dodał już dwa do dwóch. Naprzykład uciekłam w środę wieczorem przed Wayne'em Reynoldsem, a on niby przypadkiem został
wysadzony w powietrze tego samego wieczoru, gdy wróciłam na łono rodziny. Albo że mój ojciecprzyznał się do zabicia Aidana Brewstera, ale ani słowem nie wspomniał o Waynie. Interesujące, jeśliweźmie się pod uwagę materiały potrzebne do skonstruowania bomby, znalezione w jego pokoju whotelu.
Oczywiście w dzisiejszych czasach każdy się może dowiedzieć, jak zrobić bombę. Wystarczyposzukać w Internecie.
To bez wątpienia sprawiło, że mój mąż domyślił się jeszcze więcej. Na przykład jakim cudem Ethantak nagle wyśledził nasz komputer? Co więcej, czemu ryzykował, majstrując przy nim w miejscupublicznym? Z całą pewnością nie obchodziło go to, że na twardym dysku znajdowało sięwystarczająco dużo dowodów obciążających Jasona, aby zapewnić mu dożywocie.
Z drugiej jednak strony prawdziwa waga odwiedzin różnych stron internetowychprawdopodobnie stała się jasna chwilę potem, jak Ethan dowiedział się o wybuchu samochoduwujka. Jego trojan zdemaskował nie tylko działania Jasona, ale i moje, i powiedzmy to wprostlepiej nie wspominać o pełnym zakresie moich środowych czynności online.
Nigdy nie rozmawiałam z Ethanem na ten temat. I nigdy tego nie zrobię. Jego rodzice zabronilinam wszelkich kontaktów i przenieśli syna do szkoły prywatnej. Z szacunku dla Ethanauszanowałam ich życzenie. Zwrócił mi moją rodzinę i za to na zawsze pozostanę jego dłużniczką.
Wiem, że Jason się o mnie martwi. Zastanawiam się, czy dostrzega ironię tego wszystkiego że mójojciec zamordował kawalera numer jeden, aby wrobić mego męża, a tymczasem ja zamordowałamkawalera numer dwa, aby wrobić ojca. Jaki ojciec, taka córka? Wielkie umysły myślą podobnie?
Może po prostu nauczyłam się od mego męża czegoś cennego: można być ofiarą albo myśliwym.
Wayne Reynolds zagroził mojej rodzinie. Wtedy jego los został przypieczętowany.
Powiem wam prawdę:
Nie śni mi się już krew ani gnijące róże, ani wysoki śmiech mojej matki. Nie budzę się, słyszącostatnie słowa ojca czy widząc mojego niedoszłego kochanka zamieniającego się w wielką kulę ognia.
Nie śnią mi się rodzice ani Wayne, ani anonimowi mężczyźni dobierający się do mego ciała.
Jest lato. Moja córka biega między zraszaczami w ulubionym różowym stroju kąpielowym. Mójmąż uśmiecha się, patrząc na nią. A ja wyleguję się w hamaku, dłoń trzymając na zaokrąglonymbrzuchu i czując, jak rośnie nowy członek naszej rodziny.
Kiedyś byłam córką mojej matki. Teraz jestem matką mojej córki.
Dobrze więc sypiam, otoczona silnymi ramionami mego męża, spokojna ze świadomością, że wsąsiednim pokoju śpi moja córka z Panem Smithem skulonym w jej nogach. Śnię o pierwszym dniuRee w przedszkolu. Śnię o pierwszym uśmiechu mego nienarodzonego dziecka. Śnię o tym, jak tańczęz mężem w dniu pięćdziesiątej rocznicy naszego ślubu.
Jestem żoną i matką.
Śnię o mojej rodzinie.