Pan Andrzej wpadł do nas na chwilę posłuchać radia i poplotkować z Cezarym o polityce. Przeprowadził się w okolice wieży Eiffela i nie może złapać Wolnej Europy.
– Ani w łazience, ani na poddaszu, no nic nie łapię. Eiffel wszystko zagłusza.
Przejrzał moje rozrzucone papiery i współczująco spytał: – A ty wiesz w co się wkopałaś? Nie dość, że święta to i święta gnostyczna. Całą Pieśń nad Pieśniami można do niej skomentować i Sophię gnostyków.
– Pewnie, że się wkopałam. Czas mi zabiera, rysować ani malować mi się nie chce bo cały dzień siedzę w bibliotekach. Znalazłam dzisiaj „Ewangelię wg Marii-Magdaleny”.
– Wiesz kto się opiekuje masonerią francuską? – egzaminował mnie Andrzej.
– Święty Jakub z Composteli.
– To od strony męskiej, a od żeńskiej?
– Pewnie, że Magdalena. Pierwsza przyszła do grobu Chrystusa i dlatego została patronką pielgrzymów do Ziemi Świętej. Jedni pielgrzymowali przez morza jak rycerze wypraw krzyżowych, Templariusze, Szpitalnicy. Inni pielgrzymowali w gotyckich katedrach wzdłuż posadzkowych labiryntów – jak robili to średniowieczni masoni.
Posiedzieliśmy rozmawiając prawie do północy. Przez mieszkanie przebiegła zabłąkana mysz i zniknęła w okolicach łazienki. Odprowadziliśmy Andrzeja na ostatnie metro. Wracając zajrzeliśmy do brasserii i zasiedzieliśmy się tam do pół do drugiej dotrzymując towarzystwa jednej kawie.