HAMBURG, PIĄTEK, 1 PAŹDZIERNIKA, 2 RANO
W dzielnicy Reeperbahn było tłoczno niczym w centrum miasta w biały dzień. Ulice były pełne turystów rozglądających się za roznegliżowanymi dziewczętami, które uśmiechały się zachęcająco zza załomów ulic i z okien małych, kolorowych burdelików. Nie zniechęcił ich ani poranny chłód, ani silny wiatr, wiejący od morza.
Reeperbahn przypominała wielki sklep rzeźniczy, w którym klient mógł kupić sobie odpowiedni kawałek mięsa, w zależności od zasobności kieszeni.
Dla pruderyjnych dziewczęta proponowały niewyszukany seks. Ci zaś, którzy lubili urozmaicenia, mogli liczyć na superatrakcje.
W hamburskiej dzielnicy można wynająć chłopca na noc lub pójść do łóżka z jego matką i siostrą. Można też popatrzeć, jak wielki Dane masuje kobiety lub kazać się wychłostać jednej z nich.
Reeperbahn szczyciła się tym, że każdy mógł tu znaleźć coś dla siebie. Młode prostytutki w minispódniczkach i obcisłych bluzkach spacerowały po chodnikach, proponując swoje usługi zarówno mężczyznom, jak i kobietom.
Do jednej z nich, młodej blondynki, podszedł mężczyzna z kamerą. Dziewczyna stała oparta o mur domu i rozmawiała z przyjaciółką. Kiedy zobaczyła mężczyznę, powiedziała:
– Masz ochotę na dobrą zabawę, liebchen? Zgódź się tylko, a ja z moją przyjaciółką chętnie się tobą zajmiemy.
Nieznajomy przyjrzał się uważnie dziewczynom i wskazując na blondynkę, odparł:
– Tylko ty.
Jej koleżanka wzruszyła ramionami i odeszła.
– Jak masz na imię?
– Hilda.
– Chciałabyś zagrać w filmie, Hildo? Blondynka spojrzała chłodno na mężczyznę.
– Chyba nie w jednym z tych hollywoodzkich kiczów?
– Skądże znowu. – Nieznajomy uśmiechnął się. – To poważna oferta. Zagrasz w filmie porno, który kręcę dla mojego przyjaciela.
– Zgoda, ale zapłacisz mi pięćset marek z góry.
– W porządku.
Hilda żałowała, że nie zażądała więcej. Mężczyzna z pewnością zgodziłby się na każdą sumę.
Leżała naga w dużym łóżku w skromnie urządzonej sypialni, którą nazywano studiem. Zachowanie trzech mężczyzn, również obecnych w studiu, wzbudzało jej nieufność. “Coś niedobrego się tu dzieje” – pomyślała. Nauczyła się polegać na swojej intuicji, która nie raz pozwoliła jej uniknąć kłopotów. Chętnie zwiałaby stąd, ale dali jej już pięćset marek i obiecali, że dołożą drugie tyle, jeżeli dobrze się spisze. Postanowiła więc dać z siebie wszystko. Była przecież profesjonalistką i lubiła swoją pracę.
Obróciła się do mężczyzny, który położył się obok niej. Był dobrze zbudowany i miał gładko ogoloną głowę. Spojrzała na jego twarz. Zaskoczyło ją to, że wyglądał bardzo staro. W tego rodzaju filmach biorą udział z reguły młodzi mężczyźni.
Najbardziej jednak niepokoił ją widz w ciemnych okularach, który siedział pod ścianą studia. Był ubrany w długi, czarny płaszcz, a na głowie miał czarny kapelusz. Nie wiedziała, czy to kobieta, czy mężczyzna.
Nerwowo dotykała palcami czerwonej wstążki na szyi. Zastanawiała się, po co kazali jej to założyć…
– W porządku, zaczynamy – klasnął w dłonie kamerzysta.
Hilda usłyszała cichy pomruk kamery i zabrała się do pracy. Mężczyzna leżał na plecach. Delikatnie dotknęła językiem jego ucha, potem musnęła kark i centymetr po centymetrze dotarła do brzucha i genitaliów. Dokładnie penetrowała jego ciało i z satysfakcją obserwowała, jak rośnie podniecenie mężczyzny.
– Wejdź w nią! – rozkazał kamerzysta.
Mężczyzna uklęknął, a kiedy Hilda położyła się przed nim, rozchylił jej uda i legł na niej. Kiedy w nią wszedł, poczuła wzbierającą rozkosz. W jednej chwili zapomniała o wcześniejszych obawach.
– Mocniej, liebchenl – poprosiła. Mężczyzna wchodził w nią coraz głębiej, rytmicznie kołysząc biodrami.
Anonimowy widz, przyglądający się całej scenie, pochylił się do przodu, a widząc zamknięte oczy Hildy, krzyknął do kamerzysty:
– Ma zamknięte oczy. Wszystko zepsuje!
– Offne die Augen!
Hilda otworzyła oczy. Spojrzała na kamerzystę, a następnie na mężczyznę pochylonego nad sobą. Musiała przyznać, że był niezły. Kochał się z nią tak, jak lubiła: mocno, niemalże brutalnie. Zaczęła również kołysać biodrami. Czuła, że za moment nastąpi to spełnienie. Rzadko kiedy przeżywała orgazm, chyba że robiła to z kochanką. Z mężczyzną z reguły udawała. Robiła to tak dobrze, że z łatwością się nabierali.
Człowiek, który jej płacił, ostrzegał jednak, że jeżeli nie przeżyje orgazmu, nie dostanie drugiej pięćsetki. Zaczęła więc myśleć o wszystkich pięknych rzeczach, które będzie mogła sobie kupić.
– Schneller! – krzyknęła i poczuła ciarki przebiegające po całym ciele. – Es kommt! Es kommt!
Widz pokiwał głową, a człowiek stojący za kamerą powiedział:
– Teraz, Hans!
Mężczyzna chwycił Hildę za szyję i zacisnął palce. Spojrzała przerażona w jego oczy. Były chłodne i bez wyrazu. Szamotała się i próbowała krzyczeć. Zaczynała tracić oddech. Jeszcze moment i jej ciało, targane konwulsjami, zastygło w bezruchu.