koli deń taki jak diś
szto syplećcie wsio z ruk
szto viyetior w vuoczy
a mamona w pleczy
i zimny puot powze rosoju
za rozchrystany kowniyer
w zasochłum horli nic ne ma
kob splunuti na czornoho kota
a sercie dybićcie na sam wspomin
byłoho zła
zatrymajsie
prysiad’
wzhlani na śviyet
szto byw wże do tebe
i ne źnikne koli źniknesz ty
pluń na strach
na wsio machni
w ditiństvo chocz na mih verniś
raduhoju tam nakryj
svuoj czornobiyeły son
na resztu dion