33

Twarz Nicholsa poczerwieniała z wściekłości.

– Myśli pan, że kłamię? Chcecie wrobić kogoś w to morderstwo i wybraliście mnie? To wariactwo, jesteście stuknięci.

– Faktem jest, Greg, że mamy mały krąg podejrzanych – przerwał mu Jack. – Zgodzisz się, że senator Abbott wtajemniczył tylko ciebie, swoją rodzinę i Rachael. Znasz jeszcze kogoś, komu o tym powiedział?

– Nie, nie znam, ale mogli też być inni. Miał wielu przyjaciół, a wszyscy współpracownicy podsłuchują przez każdą dziurkę od klucza.

Wciąż ciężko oddychał, a jego prawa dłoń zaciśnięta była w pięść.

– Rachael, pamiętasz, tuż po jego pogrzebie powiedziałaś mi, że chcesz spełnić jego życzenie, chciałaś rozgłosić wszem i wobec o spowodowaniu przez niego tragicznej śmierci tej małej dziewczynki?

– Tak, pamiętam – odparła. – Nadal chcę to zrobić. W głębi duszy wierzę, że nie zmienił swojego zdania, nie on, i ktoś zabił go, żeby go uciszyć. Czy to ty, Greg?

– Nie, to nie ja. Posłuchaj, Rachael, żadne z nas nie wie, co twój ojciec myślał w tym ułamku sekundy przed śmiercią, jaką w tamtej chwili podjął decyzję.

– Pamiętam, że tamtego wieczoru Jimmy był bardzo małomówny – powiedziała Rachael. – Pocałował mnie, poklepał po policzku, wezwał swojego kierowcę i wyszedł, nie mówiąc mi, dokąd jedzie. Jego kierowca powiedział policji, że podrzucił Jimmy'ego do restauracji The Globe w Friendship Heights, gdzie miał spotkać się z kolegami.

– Nie miałem nic wspólnego z przygotowaniami do żadnego obiadu i powiedziałem to oficerom śledczym – powiedział Nichols.

Pokiwała głową.

– Ale miał rezerwację na swoje nazwisko, na dwunastą. Goście przyszli do restauracji, a Jimmy nigdy tam nie dotarł, bo był martwy, za kierownicą swojego samochodu, to powiedzieli mi śledczy, że samochód, białe bmw, był zarejestrowany na senatora Johna Jamesa Abbotta. Nigdy nie widziałam, żeby nim jeździł, zawsze stało w garażu, więc nawet nie mogłam potwierdzić, czy to jego samochód.

Chodzi o to, Greg, że gdyby Jimmy zdecydował się znów prowadzić, dlaczego miałby wrócić do domu, nie mówiąc mi o tym? Dlaczego miałby pójść prosto do garażu, wsiąść do swojego auta i po prostu odjechać? Nie wiem nawet, czy przez ostatnich kilka miesięcy widział choćby kluczyki od samochodu. A jak wrócił po samochód? Śledczym nie udało się znaleźć taksówki, która wiozłaby go z powrotem.

– To dlatego, że morderca wziął wcześniej bmw, prawdopodobnie wepchnął twojego ojca do samochodu na zewnątrz restauracji. To było dobrze zaplanowane – powiedział Jack.

– A co z kierowcą senatora Abbotta? – zapytał Nichos.

– Rafferty jest czysty – odpowiedział Jack. – Mówi, że kiedy zostawił senatora Abotta pod restauracją, ten dał mu tej nocy wychodne. Ma dobre alibi.

Jack przerwał, przyglądał się uważnie twarzy Nicholsa. Rachael bawiła się swoim warkoczem. Jack nic nie mówił, czekał z oczami utkwionymi w twarzy Nicholsa.

W końcu Nichols powiedział, nie patrząc jej w oczy:

– Tak jak wcześniej powiedziałem, myślę, że twój ojciec mógł sam się zabić. Nie, nie, posłuchajcie, myślę, że on popełnił samobójstwo, bo nie mógł żyć z tym sekretem, ale nie chciał rujnować życia tobie, Rachael, albo swojej rodzinie, więc zabił się. Tak uważam. Myślę, że to był jego prezent dla ciebie. Powiem ci, że poczułem ulgę, kiedy jego śmierć została uznana za wypadek. Nie chciałem nigdy powiedzieć, że senator Abbott zabił się. Przenigdy.

– Samobójstwo? – powtórzyła powoli Rachael. – Naprawdę sądzisz, że Jimmy zabił się sam?

– Mówisz, że się upił, wsiadł do swojego bmw i zjechał z klifu? – zapytał Jack. – Gdyby chciał zakończyć życie, jak na moje oko, mógł to zrobić w odrobinę prostszy sposób.

– Jimmy nie popełnił samobójstwa – powiedziała Rachael. – Nie zrobił tego. On po prostu tego nie zrobił.

– Wolisz, myśleć, że ktoś bez skrupułów odebrał mu życie, bo zamierzał się przyznać? Rachael wyprostowała się na krześle, a jej głos stał się mocny.

– Jimmy nie był takim typem człowieka. Greg, znasz Laurel, jej obleśnego męża i Quincy'ego. Nie mów mi, że oni zawahaliby się zabić kogoś, kto mógłby zburzyć ich cudowny świat. Jimmy planował przewrócić go do góry nogami.

– Zaplanowali zabójstwo własnego brata? Żeby położyć temu kres? Nie, moim zdaniem to wyciąganie pochopnych wniosków.

– Mam opowiedzieć ci o sprawach, nad którymi pracowałem, gdzie członkowie rodziny entuzjastycznie wyżynali się nawzajem? – zapytał Jack.

– Nie mogę się z tym zgodzić, agencie Crowne – zaprotestował Nichols. – Mówi pan o psychopatach, o ludziach ograniczonych umysłowo, którzy mają tylko pięści i wolę ich użycia. Rodzina Abbott taka nie jest. – Podniósł ręce, już ich nie zaciskał. – Wiem, że zna pan przerażające opowieści, agencie Crowne, ale Abbottowie, bez względu na swoje zachowanie, swoje wady, pozorny brak, hm… ludzkich uczuć, znam ich od bardzo dawna. Oni nie przelewają własnej krwi. Nichols pochylił się do przodu, skupiając całą swoją uwagę na Rachael.

– Czy wciąż zamierzasz powiedzieć światu, co zrobił twój ojciec, Rachael?

– Tak, myślę, że tak. Wiem, uważasz, że to może zniszczyć twoją karierę, Greg, ale ty też nie jesteś bez winy. Popatrzył na nią.

– Co przez to rozumiesz?

– Mówię o twoim udziale w ukrywaniu faktów. Daj spokój, Greg, Jimmy powiedział mi, jak wyperswadowałeś mu telefonowanie na policję po tym, jak potrącił tę małą dziewczynkę. Kiedy opowiedziałby o tym publicznie, oczywiście nie wskazałby twojej w tym roli, ale wiedziałeś, że to kiedyś wyszłoby na jaw. Spekulacje o twoich powiązaniach zakończyłyby twoją karierę, wiedziałeś o tym.

– Cokolwiek zaszło pomiędzy senatorem Abbottem i mną, jest poufne, ale powiem to – oświadczył Nichols. – Chociaż wiedziałem o wypadku, nie znałem szczegółów, o których senator Abbott powiedział mi parę dni przed swoją śmiercią. Taka jest prawda. – Wzruszył ramionami i wyglądał na poważnie rozczarowanego.

Jack skinął głową i odezwał się aprobującym głosem:

– Przypuszczam, że nieznajomość szczegółów jest najlepsza. Greg, przecież nikt nie oczekuje, że przyznasz się do bycia współwinnym śmierci w wypadku drogowym. Nikt nie oczekuje, że sam wyślesz się do więzienia. Nichols splótł dłonie przed sobą, a jego głos stał się cichy i ostry.

– Powiedziałem wam prawdę. Więcej nie będę o tym mówił – stwierdził, po czym podniesionym głosem zwrócił się do Rachael: – Kim ty jesteś, żeby niszczyć człowiekowi nazwisko, osądzać go po ułamku życia, po tym, jak przez lata robił wspaniałe rzeczy? To jest coś, czego nie możesz wyrządzić nikomu. A szczególnie jemu. Spędziłaś z nim zaledwie sześć tygodni, Rachael, nie dość czasu nawet, żeby się dowiedzieć, co lubi jeść na śniadanie. Nie znałaś jego myśli ani jego uczuć. Musisz się z tym pogodzić. Jack spojrzał na bladą twarz Rachael.

– Gdzie byłeś tej nocy? – zapytał Nicholsa.

– Ja? Dobrze, załóżmy, że jestem podejrzany. Uwierz mi, nie potrzebuję kalendarza. Ta noc zapadła mi w pamięć na zawsze. Miałem zjeść obiad z Susan Wentworth, ona pracuje w Izbie Obrachunkowej. Ale nie spotkaliśmy się, nie pamiętam dlaczego. Więc nie mam alibi na noc śmierci senatora Abotta. – Spojrzał na zegarek. – Muszę iść na spotkanie z senatorem Jankelem. Potrzebuje mojego wprowadzenia, zanim odda głos. – Wstał, nie podał im dłoń na pożegnanie i powiedział do Rachael: – Mam nadzieję, że dobrze to przemyślałaś, Rachael. Bardzo dobrze. Rachael nic nie odpowiedziała. Jack pomyślał, że wygląda na bardzo smutną i zmęczoną.

Po wyjściu z biura senatora Jankela Jack powiedział:

– Spodziewałem się, że powiesz mu o tym, że ktoś próbował cię zabić, ale nie zrobiłaś tego.

– Szczerze mówiąc, Jack, nie widziałam sensu. On jest bardzo bystry, Jack, i bardzo wpływowy. Jego słowo przeciw mojemu i co by to dało? On to wie. – Wzruszyła ramionami. – Tak naprawdę go nie obwiniam. Tylko próbował posprzątać ten bałagan, ale go nie spowodował.

– Jest też kłamcą.

– Owszem, jest.

– Myślisz, że zamordował twojego ojca? – zapytał Jack. Rachael zatrzymała się na chodniku przed biurowcem Hart i wzniosła twarz ku słońcu.

– W końcu, czy znalazłby pracę w Kongresie, gdyby wyszło na jaw, że pomógł mojemu ojcu zatuszować ten wypadek? Och, sama nie wiem. Strasznie boli mnie głowa.

Загрузка...