Rozdział 41

W magazynku bielizny na trzecim piętrze hotelu Alfonso XIII leżała na podłodze nieprzytomna pokojówka. Mężczyzna w drucianych okularach włożył uniwersalny klucz hotelowy do jej kieszeni. Gdy uderzył ją w głowę, nie wyczuł, by krzyczała, ale nie miał pewności – od dwunastego roku życia był głuchy.

Z pewnym uszanowaniem wyciągnął z saszetki przy pasie elektroniczny gadżet, prezent od klienta. To urządzenie bardzo mu ułatwiło życie. Teraz mógł przyjmować zlecenia w dowolnym miejscu na świecie. Wszystkie komunikaty docierały do niego natychmiast i nikt nie mógł ich przechwycić.

Z zapałem nacisnął wyłącznik. W soczewce okularów pojawił się ekran. Mężczyzna wykrzywił palce w powietrzu i opuszkami palców zaczął wprowadzać dane. Jak zwykle zapisał sobie nazwiska ofiar – jakby zaglądał do portfela lub torebki. Na ekranie wyświetliły się litery:


PODMIOT ROCÍO EVA GRANADA – WYELIMINOWANA

PODMIOT HANS HUBER – WYELIMINOWANY


Trzy piętra niżej David Becker zapłacił rachunek i wyszedł z baru do holu, trzymając w ręce szklankę. Skierował się na taras, by zaczerpnąć świeżego powietrza. Tam i z powrotem. Wydarzenia nie potoczyły się tak, jak to sobie zaplanował. Teraz musiał coś zdecydować. Czy powinien zrezygnować i pojechać na lotnisko? Sprawa bezpieczeństwa narodowego.

Zaklął pod nosem. Do cholery, dlaczego zatem posłali profesora?

Ukrył się przed wzrokiem barmana i wylał resztą drinka do doniczki z jaśminem. Od wódki kręciło mu się w głowie. Najtańszy pijak świata, żartowała często Susan. Becker napełnił kryształową szklankę wodą z fontanny i wypił duży łyk.

Przeciągnął się kilka razy, usiłując oprzytomnieć. Odstawił szklankę i wrócił do holu.

Gdy mijał windę, nagle otworzyły się drzwi. W środku stał jakiś mężczyzna. Becker zauważył tylko, że miał na nosie grube okulary w drucianej oprawie. Mężczyzna właśnie unosił chusteczkę do nosa. Becker uśmiechnął się uprzejmie i ruszył dalej… Czekała go gorąca sewilska noc.

Загрузка...