Rozdział 49

Becker podniósł się z podłogi autobusu i opadł na wolny fotel.

– Niezłe posunięcie – zadrwił młody punk z potrójnym grzebieniem.

Becker zmrużył oczy. Raziło go światło. To właśnie z powodu tego gnojka gonił autobus. Z ponurą miną popatrzył na otaczające go liczne czerwono-biało-niebieskie głowy.

– O co chodzi z tymi włosami? – jęknął, wskazując na innych. – Dlaczego wszyscy…

– Mają czerwone, białe i niebieskie włosy? – wtrącił tamten.

Becker kiwnął głową. Starał się nie patrzeć na zainfekowane nakłucie na wardze punka.

– Judas Taboo – powiedział chłopak, tak jakby to wszystko wyjaśniało.

Becker spojrzał na niego ze zdziwieniem. Punk splunął na podłogę. Był najwyraźniej zdegustowany jego ignorancją.

– Judas Taboo? Największy punk od czasów Sida Viciousa? Rozpieprzył sobie głowę tutaj rok temu. To rocznica.

Becker skinął potakująco, ale najwyraźniej nie zrozumiał związku.

– Taboo tak ufarbował włosy w dniu, w którym się wypisał – punk znowu splunął na podłogę. – Każdy fan wart tej nazwy ufarbował sobie dziś włosy na czerwono, biało i niebiesko.

Becker milczał przez dłuższą chwilę. Powoli, jakby pod wpływem uspokajającego zastrzyku, rozejrzał się dookoła. W autobusie siedzieli wyłącznie punkowie. Prawie wszyscy gapili się na niego.

Każdy fan ufarbował dziś włosy na czerwono, biało i niebiesko.

Becker uniósł rękę i pociągnął za sznurek, by zasygnalizować kierowcy, że chce wysiąść. Pociągnął drugi raz. Nic. Szarpnął jeszcze mocniej. Znowu nic.

– Na tej linii odłączyli sznur – wyjaśnił punk i splunął. – Nie chcieli, byśmy pieprzyli się z tym sznurem.

– Chcesz powiedzieć, że nie mogę wysiąść? – spytał Becker.

– Dopiero na końcu linii – zaśmiał się chłopak.

Pięć minut później autobus toczył się po nieoświetlonej, polnej drodze. Becker zwrócił się do swojego rozmówcy.

– Czy ten autobus wreszcie się zatrzyma?

– Jeszcze kilka kilometrów – kiwnął głową chłopak.

– Dokąd jedziemy?

– Nie wiesz, dokąd jedziesz? – zaśmiał się punk.

Becker wzruszył ramionami.

– O kurwa! – punk dostał prawie histerii ze śmiechu. – Na pewno ci się spodoba.

Загрузка...