Rozdział 50

Phil Chartrukian stał zaledwie kilka metrów od korpusu TRANSLATORA. Przed sobą miał klapę w podłodze z białym napisem:


DOLNE POZIOMY KRYPTO

OSOBOM NIEUPOWAŻNIONYM WSTĘP WZBRONIONY


Dobrze wiedział, że nie należy do grona osób upoważnionych. Zerknął w stronę gabinetu Strathmore’a. Zasłony były opuszczone. Chartrukian zauważył, że Susan Fletcher poszła do łazienki, a zatem ona nie stanowiła problemu. Pozostał tylko Hale. Spojrzał w kierunku Węzła nr 3. Zastanawiał się, czy kryptograf go obserwuje.

– Pierdolę – mruknął.

Pod jego nogami znajdowała się niemal niewidoczna klapa w podłodze. Phil wymacał w kieszeni klucz, który przed chwilą wziął z laboratorium.

Ukląkł, wsunął klucz w otwór w podłodze i przekręcił. Usłyszał trzask rygla. Szarpnął za zasuwę. Raz jeszcze rozejrzał się dookoła, po czym kucnął i spróbował podnieść ciężką klapę. Miała tylko niecały metr na metr, a mimo to sporo ważyła. Gdy wreszcie zdołał ją otworzyć, szybko się cofnął.

Podmuch gorącego powietrza uderzył go w twarz. Poczuł ostry zapach freonu. Z otworu unosiły się kłęby pary, podświetlone czerwonym światłem. Szum generatorów wyraźnie przybrał na sile. Chartrukian wstał i zajrzał w głąb. To wyglądało raczej na wejście do piekła niż do pomieszczeń pomocniczych komputera. Tuż poniżej klapy dostrzegł koniec wąskiej drabiny stojącej na pomoście. Dalej znajdowały się schody, ale Chartrukian widział tylko czerwoną mgłę.


Greg Hale stał przy ścianie Węzła nr 3 i przyglądał się, jak Chartrukian wchodzi do podziemia. Z miejsca, w którym stał wydawało się, że technik zniknął, a na podłodze została tylko jego głowa. Po chwili ona również znikła w czerwonej chmurze.

– Śmiałe posunięcie – mruknął Hale. Wiedział, co zamierza zrobić Chartrukian. Wyłączenie TRANSLATORA było logiczną decyzją, jeśli technik założył, że komputer został zaatakowany przez wirusa. Niestety to również oznaczało, że niechybnie w ciągu dziesięciu minut pojawi się tu cała zgraja ludzi od bezpieczeństwa systemów. Wszelkie działania alarmowe powodowały uruchomienie automatycznej centrali telefonicznej. Hale nie mógł pozwolić na to, by nagle dział Sys-Sec zaczął badać, co się dzieje z TRANSLATOREM. Wyszedł z Kojca i skierował się ku klapie. Musiał powstrzymać Chartrukiana.

Загрузка...