ROZDZIAŁ PIĘĆDZIESIĄTY DZIEWIĄTY

Weronika z niemym krzykiem przerażenia usiadła gwałtownie na łóżku i potoczyła błędnym wzrokiem wokół siebie, jakby spodziewała się zobaczyć upiora wyciągającego ku niej szponiaste dłonie. Jednak zamiast zjawy ujrzała jedynie znajome wnętrze sypialni Mii, otulone szarym światłem pierwszego brzasku.

Otarła pot z czoła i położyła dłoń na piersi. Serce waliło jej jak oszalałe, jakby miało za chwilę pęknąć. Zaczęła powoli i głęboko oddychać przez nos, by się uspokoić.

Wiele razy wcześniej śnił się jej ten koszmar, szczególnie ostatnio. Koszmar pełen żywych trupów o gnijących, cuchnących ciałach. Byli wśród nich jej ojciec i mąż oraz kobieta. Przywoływali ją ku sobie, a kiedy w panice rzucała się do ucieczki, ścigał ją ich głuchy śmiech.

Nie było ucieczki.

Mia poruszyła się nieznacznie, mrucząc przez sen imię kochanki.

– Nic się nie dzieje, śpij dalej, kochanie – szepnęła Weronika, muskając wargami skroń przyjaciółki. – Wszystko będzie dobrze.

Jak najciszej wysunęła się z łóżka i na drżących nogach przeszła do łazienki. Nalała wody do szklanki i po chwili poszukiwań znalazła w kosmetyczce buteleczkę prozaku.

Coraz bardziej uzależniała się od leków uspokajających, coraz częściej prosiła o nie swojego lekarza, bo nie potrafiła bez nich funkcjonować, ale nic już nie przynosiło ulgi, nie potrafiło ukoić chwytających za gardło lęków. Dręczyła ją bezsenność, traciła apetyt, nie interesowała się swoją pracą. Przegrała ostatnie dwie sprawy i doskonale zdawała sobie sprawę, że koledzy z biura prokuratora zaczynają poszeptywać na temat jej stanu nerwów.

Wysypała jedną tabletkę na dłoń, połknęła i popiła wodą, po czym wyszła z łazienki, ale zamiast wrócić do łóżka, znieruchomiała na moment w progu, znów olśniona urodą na wpół odkrytej, zaróżowionej od snu Mii.

Tak łatwo, tak szybko się w niej zakochała. Tak, kochać było łatwo, ufać o wiele trudniej. Zaufanie wymagało ogromnej wiary i ogromnego wysiłku ze strony Weroniki. A jednak Mia jakimś sposobem dokonała tego cudu, bo właśnie dzisiaj wypełniła bez reszty jej myśli i niepodzielnie zawładnęła sercem. Poznała wszystkie sekrety Weroniki i zawierzyła jej swoje.

Weronika podeszła powoli do łóżka, nie odrywając wzroku od kochanki.

Była gotowa ofiarować jej wszystko, o co tylko Mia by poprosiła, czego by tylko zażądała. Wszystko, byle tylko uczynić ją szczęśliwą. Wszystko, byle tylko nadal były razem.

Absolutnie wszystko.

Загрузка...