Rozdział 16

Kolejny mord, kolejne trupy. Dwa ciała wiszące za nogi.

Rozdzieliliśmy się z Jamillą zaraz po przyjeździe do Mili Valley. Każde z nas miało własny sposób przeprowadzania śledztwa, swoją, metodę działania. Byłem jednak zupełnie pewny, że dojdziemy do tych samych wniosków. Widziałem tego oznaki. Złe oznaki.

Zwłoki zwisały z wieszaka na miedziane garnki. Scenerią zbrodni była nowoczesna kuchnia w dużej eleganckiej willi. Dawn i Gavin Brody mieli po trzydziestce. Oboje byli prawnikami. Tak jak w poprzednich przypadkach zginęli z upływu krwi.

Pierwsza zagadka: oboje byli nadzy, lecz nic im nie zginęło. Mordercy zostawili całą biżuterię: dwa rolexy, obrączki, zaręczynowy pierścionek z brylantem i złote kolczyki, skrzące się brylancikami. Wyraźnie dali nam do zrozumienia, że nie szukają pieniędzy ani kosztowności.

Gdzie zatem były ubrania obu ofiar? Wytarto nimi ślady krwi, uprzątnięto miejsce zbrodni? Dlatego potem je zabrano?

Zabójcy wtargnęli do domu chyba tuż przed kolacją. Czy to miało coś symbolizować? Element czarnego humoru? Zwykły przypadek czy starannie wybrany moment? Żryj bogatych?

W kuchni tłoczyło się kilku miejscowych policjantów i techników z ekipy śledczej przysłanej przez FBI. Gliniarze z Mili Valley już narobili więcej szkód niż pożytku. Chcieli dobrze, ale na pewno nie mieli dotąd do czynienia z tak poważnym morderstwem. Zauważyłem ślady butów na kamiennej posadzce kuchni. Na pewno nie należały do Brodych.

Jamilla obeszła całe pomieszczenie i stanęła tuż przy mnie. Dosyć się napatrzyła. W milczeniu pokręciła głową. Nie musiała nic mówić. Policjanci, przez swoją nieudolność, pozbawili nas ważnych dowodów.

– To przechodzi ludzkie pojęcie – szepnęła do mnie. – Skąd u morderców tyle nienawiści? Pierwszy raz widzę coś podobnego. A ty, Alex?

Bez słowa popatrzyłem jej prosto w oczy. Niestety, widziałem.

Загрузка...