Następnego ranka, tuż po wschodzie słońca, obudził mnie natrętny dzwonek telefonu. Zaspany i na wpół przytomny, podniosłem słuchawkę.
Usłyszałem nieco zdyszany głos Jamilli.
– Wiesz, kto zadzwonił do mnie wczoraj późnym wieczorem? – spytała. – Tim, ten z Examinera. Trafił na jakiś ślad. Wydaje mi się, ze dobry.
Z grubsza opowiedziała mi o pewnym starym śledztwie. Próba morderstwa. Tym razem mieliśmy świadka. A zatem w drogę. Nawet nie zapytała, czy chcę jechać. To było już postanowione.
– Będę u ciebie za pół godziny – oznajmiła. – Najwyżej za czterdzieści minut. Jedziemy do Los Angeles. Ubierz się na czarno. Może zostaniesz nową gwiazdą?
Pomiędzy San Francisco a Los Angeles co godzinę latają samoloty linii United. O dziewiątej byliśmy na lotnisku. Niedługo potem dotarliśmy do Los Angeles. Przegadaliśmy całą podróż. Jamilla wynajęła samochód w biurze Budget i pojechaliśmy do Brentwood. Tu kiedyś mieszkał OJ. Simpson i – podobno zabił swoją byłą żonę. Ja jednak – podobnie ji Jamilla – szukałem dowodów w całkiem innej sprawie. Agent FBI z Los Angeles także nie próżnowali.
W drodze do Brentwood Jamilla zadzwoniła do Tima. Ciekawe, czy to nie jej chłopak? – przemknęło mi przez głowę.
– Masz dla nas coś nowego? – zapytała. Przez chwilę słuchała w milczeniu, a potem powtórzyła mi wszystko, co powiedział. Część z tego już znałem.
– Kobieta, do której jedziemy, padła ofiarą napadu. Umknęła z rąk dwóch bandytów. Miała niewiarygodne szczęście. Została mocno pogryziona w twarz, piersi, brzuch i szyję. Napastnicy byli mniej więcej po czterdziestce. Wydarzyło się to rok temu. Brukowa prasa przez kilka dni miała o czym pisać.
Nie odezwałem się ani słowem. Usiłowałem zapamiętać wszystkie szczegóły tej historii. Dziwny przypadek…
– Chcieli powiesić ją na drzewie. Tim przekopał sporo artykułów, ale nigdzie nie znalazł wzmianki o tygrysie. Na posterunku czeka na nas detektyw z LAPD. On nam poda więcej szczegółów. Prowadził śledztwo w tej sprawie.
Spojrzała na mnie. Widać było, że chowa coś w zanadrzu.
– I jeszcze jedno, Alex. Ta kobieta uparcie twierdzi, że napastnicy byli wampirami.