118

Będę woził twoją głowę na łęku siodła przez tysiąc lat! – zawołał Flagg. Piął się coraz wyżej po kręconych schodach. – Ależ to będzie piękne trofeum!

Dwudziesty stopień. Trzydziesty. Czterdziesty. Krzesał obcasami iskry. Oczy mu lśniły. Jego uśmiech był jak trucizna.

– IDĘ, PIOTRZE! Siedemdziesiąty – jeszcze dwieście trzydzieści stopni.

Загрузка...