133

Piotr usłyszał i wyczuł, że lina pękła. Twarz owiał mu lodowaty wiatr. Chłopiec próbował przygotować się do upadku, wiedząc, że to kwestia mniej niż sekundy. Jeśli nie zginie natychmiast, ból będzie nie do zniesienia.

I właśnie wtedy wylądował na wielkiej zaspie królewskich serwetek, które Frisky przywiozła z zamku na środek placu w ukradzionym wozie – serwetek wyładowanych w pośpiechu przez Bena, Dennisa i Naomi. Rozmiar tego stosu – który przypominał wielki, biały stóg siana – nie jest dokładnie znany, bo Ben, Dennis i Naomi podawali różne na ten temat informacje. Może to, co twierdził Piotr, jest najdokładniejsze, bo to w końcu on na nim wylądował – a uważał, że ten nieporządny, cudowny, zbawczy stos serwetek musiał mieć co najmniej dwadzieścia stóp wysokości i, o ile wiem, Piotr chyba się wiele nie pomylił.

Загрузка...