70

Jestem pewien, że zdążyliście się już domyślić, jak miał wyglądać plan ucieczki ułożony przez Piotra, bo wiecie o wiele więcej niż Peyna, gdy czytał jego list. Jednak nadszedł czas, żeby powiedzieć wam o tym wprost. Piotr chciał użyć bawełnianych nici, żeby zrobić z nich linę. Nitki miały oczywiście pochodzić z brzegów serwetek. Po linie zejdzie na dół i w ten sposób ucieknie. Śmiejecie się pewnie z tego pomysłu. Uciekać z trzystustopowej wieży po włóknach wyciągniętych z serwetek, powiecie. Któryś z was oszalał, autor albo Piotr!

Nic takiego. Piotr zdawał sobie sprawę, jak wysoko wznosiła się Iglica, i sądził, że nie powinien zabierać za dużo nitek z każdej serwetki. Jeśli wypruje zbyt wiele, ktoś może się tym zainteresować. Niekoniecznie główny strażnik; kobieta zajmująca się praniem serwetek zdziwi się, że zaczęły się zmniejszać. Powie to przyjaciółce… która z kolei przekaże to innej… i tak plotka rozniesie się… ale to nie reakcją Besona martwił się Piotr. Beson, prawdę mówiąc, nie grzeszył inteligencją.

Miał ją za to Flagg.

Flagg zabił ojca…

…i słuchał, co w trawie piszczy.

Wielka szkoda, że Piotr nigdy nie zastanowił się nad lekkim zapachem stęchlizny, jaki wydzielały z siebie serwetki, ani nie zapytał, czy zwolniono osobę zatrudnioną do usuwania królewskich herbów, gdy już wypruła kilkadziesiąt, czy też pracowała dalej – ale oczywiście miał on wiele innych zmartwień. Zauważył oczywiście, że serwetki były bardzo stare, co stanowiło duży plus – mógł zabierać z każdej z nich o wiele więcej włókien, niż przypuszczał w najśmielszych marzeniach. Ale, że ilość ich dałoby się znacznie zwiększyć, dowiedział się o wiele później.

Mimo to, słyszę, jak mówicie, by zrobić z włókien wydłubanych z serwetek linę, która sięgnie z okna najwyższej celi w Iglicy do jej stóp. Linę, która utrzyma sto osiemdziesiąt funtów. Wciąż mi się wydaje, że nie mówicie serio!

Ci z was, którzy tak myślą, zapomnieli o domu lalek… i znajdującym się w nim warsztacie tkackim, tak miniaturowym, że nitki z serwetek doskonale pasowały do maleńkiego czółenka. Ci zaś, którzy tak myślą, zapomnieli też, że wszystko w domu lalek było nieduże, lecz działało doskonale. Usunięto wszelkie ostre rzeczy, w tym nóż, ale poza tym pozostał on nietknięty.

I właśnie ten dom lalek, co do którego dawno temu Flagg miał niejasne wątpliwości, stanowił teraz dla Piotra jedyną realną szansę ucieczki.

Загрузка...