60

Proszę – powiedział gderliwie Beson wchodząc następnego dnia do celi Piotra i rzucając kopertę w jego stronę. Prawdę mówiąc, czuł się źle. Dwa guldeny, które wręczył mu Arlen, stanowiły nieoczekiwaną gratkę, i Beson spędził większą część nocy przepijając je. Za dwa guldeny można kupić dużo miodu, więc dziś miał spuchniętą, obolałą głowę. – Zamieniam się w cholernego chłopca na posyłki.

– Dziękuję – powiedział Piotr trzymając kopertę.

– No i co? Nie otworzysz?

– Jak wyjdziesz.

Beson wyszczerzył zęby i zacisnął pięści. Piotr stał bez ruchu patrząc na niego. Po chwili Beson opuścił ręce.

– Cholerny chłopiec na posyłki, i tyle! – powtórzył i wyszedł zatrzaskując za sobą ciężkie drzwi. Rozległ się łoskot przekręcanych zamków, potem stukot przesuwanych zasuw – było ich trzy, a każda z nich miała grubość równą przegubowi Piotra.

Gdy nastąpiła cisza, Piotr otworzył list. Składał się on tylko z trzech zdań.

Znam owe wieloletnie zwyczaje, o których piszesz. Sumę, o którą prosisz, da się znaleźć. Dostarczę ją wówczas, gdy dowiem się, jakie uprzejmości chcesz kupić od naszego wspólnego przyjaciela.

Piotr uśmiechnął się. Sędzia najwyższy Peyna nie należał do ludzi podstępnych – tak jak na przykład Flagg – ale był bardzo, ale to bardzo ostrożny. List dowodził tego jasno. Piotr spodziewał się, że Peyna postawi taki warunek. Czułby się zaniepokojony, gdyby Peyna nie zapytał, czego chce. Ben zostanie pośrednikiem, Peyna wkrótce przestanie brać bezpośredni udział w dawaniu łapówek, ale mimo to zachował ostrożność jak człowiek, który idzie po ruchomych kamieniach mogących w każdej chwili usunąć mu się spod nóg.

Piotr podszedł do drzwi swej celi, zastukał w nie i po krótkiej rozmowie z Besonem ponownie otrzymał kałamarz i brudne gęsie pióro. Beson znowu mamrotał, że zamieniają go w cholernego chłopca na posyłki, ale ogólnie sytuacja raczej mu odpowiadała. Może dostanie następne dwa guldeny.

– Jeśli będą do siebie pisać długo, to jak nic zostanę bogatym człowiekiem – powiedział w zasadzie do nikogo i ryknął śmiechem, mimo że bolała go głowa.

Загрузка...