131

Dlaczego on się nie rusza?! – zawołała Naomi chwytając Bena za ramię dłonią we włóczkowej rękawiczce. Wpatrywała się w wolno obracającą się postać Piotra. Sposób, w jaki zwieszała się ona na linie, nieodparcie przywodził na myśl człowieka powieszonego.

– Co się z nim stało?!

– Nie…

Nad nimi jadowity śmiech Flagga nagle umilkł.

– Kto tam? zawołał czarnoksiężnik. Jego głos brzmiał niczym grom, zwiastun śmierci. – Odpowiadać, jeśli chcecie zachować głowy! Kto tam?

Frisky zaskomliła i przytuliła się do nóg Naomi.

– Bogowie, już po nas – powiedział Dennis. – Co robić, Ben?

– Czekać – rzekł poważnie Ben. – A jeśli zejdzie na dół – walczyć. Na razie poczekamy, co się dalej stanie. Musimy…

Ale na tym skończyło się ich oczekiwanie, bo w następnych sekundach wiele – nie wszystkie, ale bardzo dużo spraw zostało rozwiązanych.

Загрузка...