20 kwietnia

Anna ostrzega, chce przyjechać. Napisałam, by nie przyjeżdżała. Boję się tej rozmowy teraz. Mówi mi w swoich listach, że w więzieniu często kończy się człowieczeństwo. Nadal uważa, że jedyny ratunek to powrót do sanatorium. Anno, zgubiłam się. I koniec. Wiem, że potrzebuję pomocy. Ale nie umiem jej przyjąć. Wydaje mi się, że już jest za późno. Ona uważa, że mam jeszcze z czego wybierać, mam szansę, gdybym tylko zechciała powalczyć o siebie. Nie mam siły walczyć o siebie. I uważam, że już nie warto.

Загрузка...