19 czerwca

Minął dzień i nie wydarzyło się nic, a przecież tak wiele się we mnie dzieje. To kolejny dzieli mego życia, abstynencji, innej wolności.

I nie chodzę już śnięta po świętych rogatkach miasta, toczona własną, zatrutą krwią i nie przegrywam młodości w pokera z diabłem, spowita ulotnym zapachem cmentarza jak śmierdzący, żywy trup.

Загрузка...