23 marca

Płakałam, chyba nad sobą. Ogarnął mnie wielki smutek po czymś utraconym. Zniszczyłam samą siebie. Byłam dla siebie okrutna i bezwzględna. Nigdy nie dawałam sobie żadnej szansy.

Dlaczego tak się stało?

Czy jeszcze potrafię coś dla siebie zrobić?

Widzę, że Marzena się kończy. Tak, to chyba niedługo koniec. Ćpa jak szalona. I ciągle o tym mówi. Chciałabym ją ratować, ale wiem, że to niemożliwe.

To nasze życie od zastrzyku do zastrzyku jest tak okrutnie bezsensowne. Tak chciałam zaćpać się, by nie czuć bólu, siebie, nic nie czuć. Marzena już chyba nic nie czuje. Ona oślepła. Pusta strzykawka jej nie interesuje. Trzeba wstać i iść szukać towaru. Trzeba wstać.

Загрузка...