25 października

Gdybym wiedziała, czym będzie wychodzenie z narkomanii, czym będzie codzienna udręka z marami, tęsknota za śmiercią, nigdy nie wzięłabym narkotyku. Wydawało mi się, że bycie ćpunem i otaczające go życie jest wystarczająco koszmarne, ale to dopiero preludium, po którym wkracza się w krąg otchłani piekielnych.

Dni mijają podobne do siebie, przenikają się wzajemnie, łączą, rozdzielają i znowu się ścierają, fantazja i niepojęta rzeczywistość, do której nadal nie jestem przygotowana.

Загрузка...