5 listopada

List od Anny. Pisze, że narkotyki nie dają mi nic, żadnych głębszych i piękniejszych przeżyć. Jest to samo nieszczęście i dno. Prosi, bym jeszcze nie przekreślała siebie. Nałóg niesie za sobą rozpacz, lęk, wstręt do siebie i nienawiść do świata. Czy potrafię zawrócić z tej drogi? Chyba już nie chcę. Nie umiałabym już normalnie żyć, tkwić w tym codziennym ludzkim obłędzie szarego życia. Ludzie martwią się drobiazgami, codziennymi sprawami. I dlatego zapominają, że jest jeszcze coś poza tym.

Загрузка...