1 września

Jestem w klinice w Katowicach. Nie uciekam, nie krzyczę, pozwalam podłączyć sobie wszystko. Trzeba przetrzymać w półśnie to dziwne stworzenie w danej materii, półświadome, uśmiechnięte do innych chorych. Mózg gna jak tabun oszalałych, dzikich koni, ucieka przed ponownym uwięzieniem.

Загрузка...