14 czerwca

Jak nie wierzyć w pechową trzynastkę. Zadzwoniła do mnie wczoraj taka jedna narkomanka, właściwie to mało się znałyśmy. Błagała, żebym do niej przyszła i zrobiła jej zastrzyk, nie mogła się wkłuć.

Poszłam do niej, absolutna ruina. Sama się namęczyłam, żeby jej zrobić ten cholerny zastrzyk. Była w domu sama. Dzisiaj się dowiedziałam, że nie żyje. A więc to ja ją zabiłam.

Nie, to niemożliwe. Ona umarła, bo już nie mogła dłużej ćpać. Była skończona. To był po prostu jej ostatni strzał.

Nie mogę sobie znaleźć miejsca. Chce mi się wyć.

Anna pisze, że nie chce stracić ze mną kontaktu. Dlaczego ona tak walczy o mnie? Tylko ona jeszcze wierzy. To jest bez sensu. Wszystko jest bez sensu. Anno, zabiłam człowieka. Ilu ludzi zabiłam? Moje życie to moja sprawa, innych nie mam prawa zabijać. Ile zastrzyków zrobiłam moim koleżankom? Każdy mógł być śmiertelny.

Загрузка...