16 października

Pojechałam do MONARU. Starzy znajomi ćpają, jest dużo nowych ludzi. W Warszawie jest teraz bardzo dużo kompotu, produkuje, kto tylko może. Kotan przyjechał z Anną. Anna przywiozła ze sobą koleżankę, która pisze artykuł o MONARZE.

Kotan zrobił im pokazową psychoterapię. Zabrał się za szesnastki, ale uważam, że mu to nie wyjdzie. Gdy ma się 16 lat, to bardzo chce się jeszcze ćpać i mocno żyć na narkomańskim szlaku. Wtedy się nie wierzy, że można w to tak wejść bez reszty, do końca, do szybkiej śmierci. Ale Kotanowi może się to udać. Wszystko jest możliwe na tym świecie. Kotan oczywiście na początku rzucił swoją psychopatyczną mowę. Posypały się bluzgi, a potem był sobą. Gdy jest sobą, to widać, że mu bardzo zależy na tych ćpunach, na każdym życiu.

Rano, właściwie o świcie, opuściłam MONAR. Tu nie ma dla mnie miejsca. Nie wykorzystałam kiedyś tej szansy.

Загрузка...