11 stycznia

Filip jest w szpitalu psychiatrycznym. Odwieźli go tam milicjanci. Przyjechali po niego, żeby go przesłuchać, ale on był na wykończeniu. Przynajmniej uratowali mu życie. Powiedział mi o tym Tomek. I że nie należy go odwiedzać.

Ćpanie mi się skończyło, ale nie mam zamiaru brać. Przynajmniej na razie. Nadal mam zawroty głowy i boli mnie wątroba. Poszłam do lekarza. Wątroba jest powiększona. Przepisał mi jakieś prochy. Trzeba będzie się trochę podleczyć.

A poza tym muszę się uczyć. Odrzuca mnie od książek, ale kończy się okres. Nie ma rady.

Загрузка...